FAME MMA

[VIDEO] Marcin Najman komentuje doniesienia o „Muranie”! „Woda sodowa uderzyła i mamy: oddział zamknięty…”

Raz jeszcze głos na temat Mateusza Murańskiego zabrał Marcin Najman. „El Testosteron” wypowiedział się na temat rewelacji podanych przez „Wielkiego Bu”.

Jeszcze przed swoim występem na ostatniej gali High League 5 Mateusz Murański zapewniał, że starcie z Pawłem Bombą to tylko przedsmak do „największego wyzwania w karierze”. Kolejny pojedynek młody „Muran” miał stoczyć na zbliżającej się gali Fame MMA 17, a szykowanym przeciwnikiem był zawodowy kick-bokser, Dominik Zadora.

Pojedynek ze „Scarfacem” freak fighter jednak przegrał przez dyskwalifikację po licznych obaleniach (walka toczona była w K-1). Mogło się wydawać, że to efekt problemów zdrowotnych z rzekomo uszkodzoną moszną Mateusza. Inne informacje podał w rozmowie z kanałem „AntyFakty” Patryk Masiak, znany jako „Wielki Bu”.

– To chyba nie jest jakaś wielka tajemnica. Z tego co wiem, to gdzieś tam… znaczy u nas na podwórku się śmieją, że na odwyku domaga się jakichś super praw. Że ”ja jestem gwiazdą, jestem z FAME’u, chcę być super traktowany!”, no leczy się k**wa. (…) Pewnie uciekł w jakiś substytut szczęścia i próbuje się z tego dźwignąć… No, ale nie ukrywajmy – raczej zawsze miał z tym problem, czy nie?

Marcin Najman komentuje!

Były pięściarz i zawodnik KSW, czy MMA Attack, Marcin Najman, od dawna toczy medialną wojenkę z rodziną Murańskich. Już niedługo „El Testosteron” spotka się w klatce z ojcem Mateusza, Jackiem. Ich starcie zaplanowane jest na High League 6 i odbędzie się na brutalnych zasadach boksu birmańskiego z dozwolonym dobijaniem w parterze.

Sprawdź!  (VIDEO) Awantura podczas face to face! Boxdel uderzył Pawła Jóźwiaka!

Najman miał też walczyć z młodym „Muranem”, o czym sam przegrany mówił w wywiadach. Marcin wielokrotnie wbijał szpilkę freak fighterowi i nie inaczej było po informacji, którą przekazał „Wielki Bu”. W jego social mediach pojawiło się nagranie z komentarzem na temat doniesień o stanie Mateusza Murańskiego.

No i moi drodzy stało się, chciałoby się powiedzieć: a nie mówiłem? Ostrzegałem, że jak ten „młody Fragles” po swojej walce pojechał niby z pękniętym jajem do szpitala na 5. oddział, na urologię, to że jak lekarze zobaczą z jakim idiotą mają do czynienia to, że go przewiozą w kaftanie na oddział zamknięty na 2 piętrze. No i, niestety, miałem rację.

Nie wiem, czy to pod wpływem tych wideo i ci lekarze widzieli i się jakoś spróbowali tej sytuacji przyjrzeć… Natomiast podejrzewam, że nie. No bo to nie jest trudne rozpoznać idiotę, no. Teraz sytuacja jest trudna, przykra. Dwie rzeczy na pewno miały na to wszystko wpływ. Przede wszystkim – no mając takiego takiego starego trudno nie sfiksować, nie? To mówię zupełnie tak szczerze, że on i tak długo na pewno wytrzymał. Nie wiem ile on ma tam już teraz lat, ale mając takiego starego, takiego przygłupa, samemu ciężko przecież zachować normalność. A inna sprawa, że ten sukces go przygniótł! No bo on ileś tam stoczył walk i jedną wygrał. Chyba jedną, albo jedną albo dwie. I to jedno zwycięstwo lub dwa to okazało się za dużo jak na niego, no przygniotło go. Woda sodowa uderzyła no i mamy: drugie piętro, oddział zamknięty…

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.