„Szalony Reporter” zabrał głos w sprawie nowej organizacji, która powstała w miejsce High League. Przyznał, że czeka ją trudne zadanie, jeśli chce przebić się na rynku freakowym.
W ostatnich tygodniach doszło do sporych zmian, jeśli chodzi o polskie freak fighty. High League zawiesiło działalność po działaniach rządu, a w odpowiedzi kilka dni później założone zostało Clout MMA. Oficjalnie ma być to całkiem inna federacja, jednak jak wszyscy wiedzą, jest to kopia High League, za którą ma stać ten sam właściciel, czyli Sławomir Bielski.
Niedługo po otwarciu Clout MMA pojawiła się mocna informacja ze strony FAME MMA. Największa organizacja w kraju ogłosiła, że będzie organizować więcej wydarzeń, także mniejszych gal, które odwiedzą nowe miasta. Od razu ujawniona została cała karta pierwszej edycji FAME MMA Friday Arena.
Co ciekawe, FAME postanowiło przejąć część zestawień i zawodników High League. Oznacza to, że nie zobaczymy ich walczących w Clout MMA. Taki obrót wydarzeń skomentował „Szalony Reporter”, który rozmawiał z fansportu.pl. Nie ma on wątpliwości, że lider freak fightów próbuje zlikwidować konkurencję:
– FAME ma prawo chcieć wykosić konkurencję. Nie dziwię się, że przejęli zawodników. Tam jest nie tyle przejęci zawodnicy, ale też zestawienia. Ktoś w to zainwestował czas, pieniądze, a ci dostali na gotowo. Biznes jest biznes, FAME to przejął, to jest gra biznesowa, ale dopuszczalna.
– Nie można mieć pretensji, że FAME chce Clouta zdusić w zarodku, bo pewnie nie chce, żeby pod nosem urosło coś dużego. (…) FAME ten rok skoncentrują się na tym, nie żeby zarobić, tylko żeby zrobić tyle gal i podebrać tyle zawodników, żeby Clout nie zaistniał.