Boks

Sianos szokuje po skandalu! Chce stoczyć rewanż! [WIDEO]

Marcin Sianos chce rewanżu po dyskwalifikacji! Sprawca potężnej awantury, która miała miejsce na Rocky Boxing Night wystosował obszerne oświadczenie w swoich social mediach.

Znany z występów w FEN, czy Babilonie „Ściana” minionego wieczoru w mig znalazł się na ustach wszystkich. Sianos mierzył się z niepokonanym w boksie Arturem Bizewskim w tejże formule i pokusił się o zagrywki prosto z MMA.

„Ściana” w drugiej rundzie walki z „Bizonem” zdecydował się go obalić. Na tym nie poprzestał. Na głowę Bizewskiego spadły dwa łokcie. Trzeci był już w drodze, ale powstrzymała go interwencja sędziego. Całą sytuację możecie obejrzeć TUTAJ.

Sianos prosi rywala o rewanż!

Marcin Sianos na Instagramie opublikował obszerne oświadczenie, w którym przede wszystkim przeprosił „Bizona”. Fighter napisał też jednak, że nie uważa się za przegranego. „Ściana” liczy na rewanż, a wypłatę z niego przeznaczyłby na cel charytatywny.

Sprawdź!  Mike Tyson wyjaśnia, dlaczego znalazł się na wózku inwalidzkim: "Kiedy to wraca, nie jestem nawet w stanie mówić"

Na samym początku dziękuję Arturowi Bizewskiemu za pojedynek. Jednocześnie najmocniej przepraszam za swoje niesportowe zachowanie w ringu… nie ma na to żadnego wytłumaczenia, jest to karygodne i należała mi się ewidentnie dyskwalifikacja. Przez cały ciężki okres przygotowawczy ani razu nie zdarzyła się podobna sytuacja podczas żadnego ze sparingów. Nikogo nie obaliłem ani tym bardziej nie zasypałem łokciami, trenowaliśmy czysty boks.

Sam sobie nie jestem w stanie wytłumaczyć swojego wczorajszego zachowania. Domyślam się, że mogę już więcej nie wystąpić w profesjonalnym ringu bokserskim. Natomiast osobiście uważam, że zwycięstwo przez dyskwalifikacje przeciwnika nie jest czymś, z czego można być dumnym. Nie uważam się za przegranego ani Artura Bizewskiego za wygranego.

– Jeżeli PUB [Polska Unia Boksu – przyp. red.], Rocky Boxing Night i Artur Bizewski wyraziliby zgodę na ponowne rozstrzygnięcie pojedynku, to oświadczam, że cała moją gażę, bez względu na wynik starcia, przeznaczę na cel charytatywny wskazany przez mojego przeciwnika!

Nie chciałbym być postrzegany negatywnie, podczas całej mojej dotychczasowej 20-letniej kariery nigdy nie zdarzyło mi się podobne zachowanie i nie chciałbym, żeby ten jednorazowy incydent wpłynął na mój sportowy wizerunek. Pozdrawiam wszystkich moich wiernych kibiców i dziękuję za wszystkie pozytywne i te negatywne komentarze…

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.