Życiński szczerze o konflikcie z Denisem: „Sporo w swoim życiu miałem już konsekwencji”
Kasjusz Życiński zabrał głos w sprawie konfliktu z Denisem Załęckim. Uważa, że zawodnik z Torunia został wykorzystany przez włodarza FAME „Boxdela”.
„Don Kasjo” gościł w studio FANSPORTU TV, gdzie między innymi mówił o nadchodzącej gali Prime Show MMA, swoim rywalu czy właśnie konflikcie z „Bad Boyem”. Jakiś czas temu za sprawą telefonu podczas Rundek ponownie doszło do mocnego spięcia pomiędzy freak fighterami.
Ich konflikt rozpoczął się jednak kilka miesięcy wcześniej. W rozmowie z fansportu.pl „Don Kasjo” przyznał nawet, że Załęcki został wykorzystany przez „Boxdela” i wciągnięty w konflikt włodarzy. Wszystko bowiem zaczęło się po tym, jak Denis wziął udział w live na kanale Aferki.
– Na pewno by grzało. Taki Denis jak dostał pytanie, od czego się to zaczęło, to mówi: „Już nie pamiętam”. No to głupie, jak ma jakieś zasady, no to jest głupie, że on mówi, że nie pamięta. „Boxdel” go podpuścił, to u niego tam w busie aferkowym się to zaogniło. „Boxdel” kolejną osobę wykorzystał do swojego konfliktu.
Życiński również wyjaśnił, że nie zamierza niczego rozwiązywać na ulicy, gdyż brzydzi się agresją i nie chce mieć już więcej problemów z prawem:
– (…) Na ulicach agresja mnie brzydzi. W oktagonie fajnie dać show. Ganianie się na ulicach jest bez sensu. Sporo w swoim życiu miałem już konsekwencji. Nie uważam, żeby Denis gdzieś tam poszedł, ale to różnie bywa. Ja już na wielu ludziach się przejechałem i to najbardziej na tych pseudo prawilniakach.