(VIDEO) Adam Okniński chce wrócić na Prime MMA 5. Ma na oku spore wyzwanie! „Chętnie zawalczyłbym z…”
Syn najbardziej rozpoznawalnego trenera w polskim MMA, Adam Okniński, udzielił pierwszego wywiadu po porażce z Arturem Sowińskim. Zawodnicy starli się na minionej gali Prime MMA 4.
Początkowo rywalem Oknińskiego miał być Norman Parke, jednak kilka dni przed eventem doszło do sporego zamieszania. Irlandczyk miał zacząć stawiać nowe warunki i finalnie nie dogadał się z federacją, która zapowiedziała, że zawodnik zostanie pociągnięty do odpowiedzialności finansowej.
Miejsce „Stormina” zajął „Kornik”, który jeszcze w piątek przekazał kibicom, że kończy współpracę z KSW, żeby toczyć właśnie m.in. pojedynki freakowe. Tego samego dnia został ogłoszony jako nowy zawodnik Prime Show MMA i na gali w Szczecinie zadebiutował w nowej organizacji.
Kto następny dla „Młodego Łowcy Skór”?
Adam Okniński przegrał z byłym mistrzem KSW jednogłośną decyzją i było widać sporą różnicę zarówno w gabarytach, jak i taktyce obu zawodników. Nie jest powiedziane, że pojedynek ze „Strominem” wyglądałby podobnie, jednak tak Irlandczyk, jak i Artur Sowiński mają dużo większe doświadczenie od syna trenera Mirosława.
W wywiadzie dla Fansportu TV Adam Okniński z humorem podszedł do nazwisk przeciwników, z którymi mógł lub zmierzył się w klatce Prime Show MMA.
– No ja miałem dostać na przetarcie pierwszego rywala i dostałem na przetarcie… Norman potem „Kornik”, tacy słabi zawodnicy, nie? Nie no, śmieje się. Norman to najlepszy freak… no, zawodnik normalny, ale we freak fightach jeden z najlepszych zawodników. „Kornik” jak wszedł do tego świata to też jeden z najlepszych.
„Młody Łowca Skór” z chęcią wystąpiłby na planowanej na początek przyszłego roku gali Prime MMA 5. Zaproponował też głośne nazwisko, z którym chciałby się zmierzyć!
– Nie wiem, zobaczymy. chciałbym też się bić z kimś cięższym od siebie. Wtedy ja bym miał dużą przewagę w szybkości i ja bym mógł walczyć tak, jak „Kornik”. Zobaczymy, piątka jest w marcu. Chętnie zawalczyłbym z „Bombardierem” albo z kimś takim, tego pokroju.
Prowadząca wywiad dziennikarka rzuciła konkretną propozycją. Oponentem mógłby zostać znany Gdańszczanin, „Wielki Bu”. Okniński przyznał, że czysto sportowo mógłby rozważyć takie zestawienie, ale też wie już, jak zachować się w przypadku zmiany rywala na ostatnią chwilę,
– W MMA – czemu nie? Znamy się, rozmawiamy ze sobą, nie ma jakiejś złej krwi. Jak będzie propozycja odpowiednia, to skalkulujemy z ojcem, czy się opłaca, czy nie. Na pewno nie będę dzień przed zmieniał rywala, bo to nie jest zbyt korzystne.
– Te zawirowanie z Normanem, czy będzie walczył czy nie będzie walczył, no to było mega wku***ające. Zobaczymy będą dawać propozycję, my będziemy rozmawiać z włodarzami i wtedy podejmiemy jakieś decyzje.