FAME MMA

Binkowski wyzwany przez byłego rywala Najmana! „Mogę go wyjaśnić” [VIDEO]

Artur Binkowski wrócił po latach przerwy do boksu i zadebiutował w organizacji FAME. Wielu kibiców zobaczyło by jeszcze jedną walkę „Orła Białego”, którego – oprócz wcześniej już Marcina Najmana – wyzwał kolejny freak fighter.

Olimpijczyk, który podczas igrzysk olimpijskich w Sydney dotarł do ćwierćfinału, rękoma i nogami wzbraniał się przed wejściem do świata freak fightów. Artur Binkowski, który przez lata mieszkał w Kanadzie, doskonale zna język angielski i uwierało go łącznie ze światem „walk dziwolągów”.

Ostatecznie jednak „Orzeł Biały” przyjął ofertę FAME MMA, które dało mu szansę spieniężyć spór z dziennikarzem Tomaszem Majewskim. Panowie mimo dość zaawansowanego wieku rzucali w swoim kierunku obraźliwe epitety, które doprowadziły ich do starcia na ostatniej gali FAME 24.

Binkowski wyzwany przez byłego rywala Najmana

Formułą pojedynku był boks w małych rękawicach, co już na starcie premiowało Binkowskiego. Fani poddawali pod wątpliwość sens wystawiania Artura do walki. Olimpijczyk powróciwszy nad Wisłę zmagał się z bezdomnością. Pod postem z ogłoszeniem jego pojedynku na FAME kibice gromko krytykowali organizację, która zapewniła, że będzie on musiał przejść wszystkie stosowne badania.

Sprawdź!  "Różal" z uznaniem o zawodniku FAME: "Kasjusz mi się podoba. Ma rację w wielu rzeczach..."

Ostatecznie wszystko przebiegło pozytywnie i „Orzeł Biały” zmierzył się z dziennikarzem. Co więcej, dał mu prawdziwą lekcję boksu i zdeklasował go w swej koronnej dyscyplinie.

Czy była to jedyna walka Artura Binkowskiego w świecie freaków? Sam olimpijczyk tak właśnie twierdzi. Po gali wygłaszał nawet publicznie, że z chęcią przyjmie ofertę pracy. Jego przyjaciel „Tasman” z kolei zapowiadał, że będzie namawiał „Binia” na kolejne starcie.

Wszyscy chcieliby zobaczyć konfrontację „Orła Białego” z Marcinem Najmanem. Do takowego starcia ciężko by było jednak doprowadzić, a „dymy” pomiędzy tą dwójką zdecydowanie mogłyby wykroczyć poza skalę. Tymczasem zaskakująco pojawiła się nowa propozycja.

Binkowskiego wyzwał bowiem były rywal Najmana, „Daro Lew”. Leciwy freak fighter zamieścił na swoim kanale YouTube wideo, w którym skrytykował występ „Binia”. Co więcej, szczycący się rekordem 2-3 w FAME Dariusz uważa, że bez problemu pokonałby olimpijczyka w boksie.

– Oglądając walkę tego Binkowskiego, dziwoląga z Tomeczkiem mogę stwierdzić, że mam go na strzała, tego Binkowskiego. Myślałem, że coś jest lepszy – wygłosił odważne oświadczenie Kaźmierczuk. – Mogę go wyjaśnić, możemy lać się w boksie. Uważam, że jest do zrobienia, nie widzę tam żadnego zagrożenia.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.