FAME MMA

Denis Załęcki już nie „Bad Boy”? Zapewnia, że jest dobrym człowiekiem [VIDEO]

Denis Załęcki w najnowszym wywiadzie po konferencji przed FAME 24: Underground zapewnił, że zmienił drogę, którą podąża przez życie.

Torunianin w minionym roku zadebiutował pod szyldem FAME MMA, a już w tę sobotę stoczy kolejne walki lub walkę. Denis Załęcki weźmie udział w tytułowym turnieju gali FAME 24: Underground. Jego rywalem w 1. rundzie będzie były policjant, znany z pojedynków w oktagonie UFC, Piotr Hallmann.

Popularny „Płetwal”, gdy tylko został ogłoszony jako uczestnik turnieju, natychmiast był typowany na rywala Torunianina. Doskonale znane jest podejście Denisa do służb… choć Hallmannowi ze względu na wspólny panel z Labrygą udało się uniknąć mocniejszych wymian słownych z Załęckim.

Denis Załęcki zapewnia, że się zmienił

Panowie Denisowie naturalnie skoczyli sobie do gardeł. Labryga jednym, niefortunnym, słowem odpalił zarówno swojego imiennika, jak i jego przyjaciela, Bartosza Szachtę.

Załęcki przez całą konferencję pozostawał „elektryczny”. Nie mógł usiedzieć na miejscu, cały czas wstawał i krzyczał do mikrofonu. Denis zagłuszał pozostałych uczestników, jak i prowadzących.

Sprawdź!  Mańkowski komentuje ogłoszenie gali FAME! Zgłasza gotowość: "Ja tylko lewą ręką, a on wszystko"

Po zakończonym panelu Załęcki udzielił wywiadu Mateuszowi Kaniowskiemu, gdzie zapewniał wszystkich, że na co dzień jest zupełnie inaczej. Denis, żeby celowo nie używać przydomku „Bad Boy”, w życiu codziennym ma być dobrym człowiekiem:

– Kiedyś w życiu się pogubiłem. Byłem niedobry, broiłem bardzo. Taki kiedyś byłem, niedobry, gniewny i zdemoralizowany, ale teraz jestem dobry. Mam córkę, robię dobre gesty. Pomagam biednym ludziom, schorowanym dzieciom. Jeżdżę, kupuję, jedyne mogę finansowo, bo inaczej się nie da. Zaraz będę z córeczką wyprowadzał psy ze schroniska. Kupujemy karmę dla zwierząt – wymieniał Denis Załęcki, który nie chciał ujawnić wszystkich z dobrych uczynków, by nie wyjść na chwalipiętę. – Dużo rzeczy robię, ale nie gadam o tym, nie chwalę się.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.