Szczere wyznanie Alana Kwiecińskiego. Przyznał się do nałogu: „Przeginałem”
Alan Kwieciński udzielił szczerego wywiadu, w którym przyznał się do problemu z nałogiem, który ciągnie się za nim od lat. Freak fighter wykonał poważny krok w kierunku poprawy i chce być przykładem dla innych.
Zawodnik FAME MMA to jeden z najbardziej doświadczonych zawodników, który wszedł do klatki tej organizacji. Alan Kwieciński miał niemałe doświadczenie w mieszanych sztukach walki, a przede wszystkim w kickboxingu. Popularność przede wszystkim zdobył jako uczestnik programu Warsaw Shore, co niestety nie szło w parze ze sportem.
Choć „Alanik” powtarzał we wspominanym show, że „nigdy nie traci formy”, to nie tyczyło się do występów w klatce. Kwieciński ma na koncie wiele przegranych i o ile nierzadko potrafił wytrzymać pełen dystans, o tyle przegrywał z dużo mniej doświadczonymi przeciwnikami.
Alan Kwieciński szczerze o walce z nałogiem
Freak fighter pojawił się na ostatniej gali Prime Show MMA 11, gdzie na antenie wyznał, że niebawem ukaże się jego szczery wywiad. Tym była rozmowa z Hubertem Mściwujewskim dla kanału MMA – BNB, gdzie „Alanik” przyznał, że przesadzał z alkoholem i postanowił się „zaszyć”.
Kwieciński wyznał, że jego problem sięgnął wręcz takiego stopnia, iż niedługo przed październikowym starciem z Bartoszem Szachtą potrafił iść na imprezę. W rozmowie z Mściwujewskim Alan powiedział, że nie był zadowolony ze swojego występu, a w tamtym starciu był w takim stanie, że postanowił uciec się do parteru – bał się bowiem starcia w stójce.
„Alanik” doszedł wreszcie do wniosku, że czas zadbać o swoje zdrowie i zmienić swój tryb życia. Zrobił to wraz z nowym rokiem, kiedy to udał się do lekarza.
– Potrafiłem w czwartek przed ważeniem być na pi…ie. Po prostu się naje…em. Śmiałem się potem z tego, ale wiem, że miałem problem – mówił Kwieciński. – Zrobiłem coś dla siebie i się zaszyłem. Wiem, że przeginałem pałę i nie boję się do tego przyznać. Wiem, że ludzie mają z tym problem. Trzeba o tym rozmawiać i sobie z tym radzić.
Nie można też nie wspomnieć słów samego Alana. Ten bowiem przed galą FAME na Narodowym wytykał Arkowi Tańculi, że ten nie hamował się z imprezami, co miało czynić go „niegodnym” walki na największym polskim obiekcie. Tymczasem sam przyznał, że od lat w weekend za kołnierz nie wylewał.