Szpilka po raz pierwszy po przegranej z Wrzoskiem: „Zawsze coś odpie…” (VIDEO)
Artur Szpilka skomentował swoją porażkę z Arkadiuszem Wrzoskiem na gali KSW 94.
Na ten pojedynek wielu kibiców czekało miesiącami. Panowie mieli się ze sobą zmierzyć jeszcze na KSW 76 w styczniu ubiegłego roku. W końcu stanęli naprzeciwko siebie na ważeniu, a później w zamkniętej klatce.
Co-main event KSW 94 potrwał jednak zaledwie 14 sekund. W tym czasie Szpilka miał swoje momenty i ruszył agresywnie na Arka Wrzoska. Ten jednak przechwycił próbę superman punchu, ściągnął rywala za głowę i dobił ciosami w parterze wygrywając przez TKO. To wszystko przy akompaniamencie dużego grona kibiców.
Pierwsze słowa Artura Szpilki po walce
Były pięściarz po konsultacji u medyków udzielił też pierwszej wypowiedzi spoza klatki KSW. Były pięściarz przyznał, że nie pamięta momentu zakończenia walki, czym poparł decyzję sędziego.
– Przerwanie jak najbardziej słuszne bo nie pamiętam dlaczego walka została przerwana, więc musiał mocno trafić, tak. Nie no, słuchajcie, co mogę powiedzieć? Chciałbym mówić coś pozytywnego, no ale to była szybka akcja. Nawet nie pamiętam za bardzo, leciałem tym superman punchem… Zawsze coś odpi…przę, już tak mam. No i chyba przestrzeliłem, po prostu go nie trafiłem. No i upadłem na ziemię z tego co pamiętam, no i tyle pamiętam… – powiedział „Szpila”, którego po walce zaczepił Denis Załęcki.