MMA

7-latek zmarł w wyniku brutalnego treningu. Błagał trenera, by ten przestał rzucać nim o matę [WIDEO]

Do tragicznej sytuacji doszło w kwietniu tego roku na treningu Judo. 7-latek znany w mediach jako Wei Wei z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala.

Dla chłopca był to dopiero jeden z pierwszych treningów. Na salę po raz pierwszy przyszedł 2 tygodnie przed tragedią. Ponad 60-letni trener o nazwisku Ho w trakcie treningu rzucał o matę 7-letnim chłopcem. Jak ustaliła prokuratura, chłopiec odmówił wykonania ćwiczenia, co zdenerwowało mężczyznę. Wei Wei płakał i krzyczał, że sprawia mu to ogromny ból i nie chce dalej trenować.

Ho kazał mu wstać, a starszemu chłopcu polecił, by kontynuował rzucanie o mate 7-latkiem. Kiedy chłopiec nie mógł się podnieść, trener chwycił go i rzucił nim kilka razy. Okrutny trening nie został przerwany nawet po tym, kiedy Wei Wei zwymiotował. Rodzina chłopca twierdzi, że rzucono nim o matę ponad 27 razy.

Całe zajście obserwował i nagrywał wujek dziecka, który chciał pokazać matce 7-latka, że ten sport nie jest dla niego. Trening przerwano, dopiero gdy chłopiec stracił przytomność. Nawet wtedy Ho twierdził, że poszkodowany tylko udaje. W szpitalu lekarze stwierdzili poważne obrażenia porównywalne do ciężkiego wypadku samochodowego.

Sprawdź!  Norman Parke zawalczy z Michałem Pasternakiem!? "Nie w FAME, nie w High League, a już na pewno nie w Prime"

7-latek zmarł dwa miesiące po brutalnym treningu Judo

7-latek miał krwotok śródczaszkowy. Chłopiec miał małe szanse na przeżycie. Został wprowadzony w stan śpiączki, a gdy po 69 dniach lekarze odnotowali spadek tętna i ciśnienia krwi, rodzice zgodzili się na odłączenie go od aparatury podtrzymującej funkcje życiowe. Chłopiec zmarł we wtorek o godzinie 21:00.

Jak się okazało, Ho nie posiadał licencji trenerskiej i kłamał w kwestii swoich kwalifikacji. Prokuratura początkowo zdecydowała się wypuścić na wolność aresztowanego trenera, który wpłacił kaucję, jednak decyzja została zmieniona po śmierci chłopca.

Ho twierdzi, że był to jedynie wypadek, który wyniknął z normalnego treningu. Mężczyzna początkowo był oskarżony o „napaść fizyczną, w wyniku której doszło do poważnych obrażeń ciała” oraz „wykorzystanie nieletniego do popełnienia przestępstwa”. Po śmierci dziecka zarzuty zostaną zmienione na „spowodowanie śmiertelnych obrażeń”, za co grozi mu od 7 lat więzienia do dożywotniego pozbawienia wolności.

Źródło: YouTube / The Sun

Sprawdź!  Sylwester Kołecki znalazł nowy klub. Do kolejnych walk będzie się przygotowywał pod okiem Andrzeja Kościelskiego

Bartosz

Od lat prawdziwy fan piłki nożnej. Od 11 roku życia trenuję boks, który jest moim hobby. W wolnym czasie podróżuje. Ulubiony kierunek? Włochy i Francja, ale przede wszystkim uwielbiam wspinaczkę górską i polskie Tatry.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.