
Przygoda Francisa Ngannou z PFL może zakończyć się szybciej, niż ktokolwiek przypuszczał. Kameruńczyk zasugerował bowiem, że już wkrótce może rozpocząć rozmowy z inną organizacją — i to taką, która od dawna czeka na jego powrót.
Ngannou w 2023 roku dołączył do ambitnie rosnącej organizacji PFL, zabezpieczając to, na czym zależało mu najbardziej: możliwość kontynuowania kariery bokserskiej. W ringu jednak dwukrotnie musiał uznać wyższość rywali, choć debiut z Tysonem Furym i tak odbił się szerokim echem.
Jesienią wrócił do MMA, gdzie po trudnym okresie rodzinnym podjął Renana Ferreirę i błyskawicznie rozbił go w pierwszej rundzie, zdobywając pas. Jak jednak zdradził w ostatnim wywiadzie – mogła to być jego pierwsza i… ostatnia walka dla PFL.
Francis Ngannou na drodze powrotnej do UFC?!
Gościąc u Ariela Helwaniego, Kameruńczyk opowiedział wprost o swojej obecnej sytuacji kontraktowej:
– Jestem bardzo bliski końca mojego kontraktu z PFL. Muszą dać mi walkę – powiedział Kameruńczyk.
To jednak dopiero początek. „Drapieżnik” ujawnił, że jego umowa wygaśnie jeszcze przed czerwcem — miesiącem, w którym UFC ma zawitać do ogrodu Białego Domu. Dziennikarz zapytał więc, czy Ngannou byłby otwarty na pojedynek z Jonem Jonesem, do którego początkowo przymierzano go przy zmianie kategorii przez Amerykanina.
– Tak, może się to wydarzyć – rozpalił nadzieje kibiców Kameruńczyk, choć jednocześnie studził emocje, odwołując się do płonącego Rzymu z Quo Vadis. – Nie jestem przekonany, że do tego dojdzie, ale jest taka szansa. Wszystko może się zdarzyć.
Ngannou odszedł z UFC w napiętej atmosferze. Powszechnie wiadomo było, że obrona tytułu z Cirylem Ganem jest ostatnim starciem w jego kontrakcie, a Kameruńczyk oczekiwał od organizacji szeregu zapisów, na które Dana White nie chciał przystać.
Nazwisko szefa UFC nie pada tu przypadkowo – relacje między White’em a Ngannou od dłuższego czasu są szorstkie. Prezydent UFC jeszcze niedawno określał Francisa „złym człowiekiem”. Czy mimo dawnych spięć obie strony będą gotowe zakopać topór wojenny, by doprowadzić do jednego z największych hitów w wadze ciężkiej? Odpowiedź poznamy wkrótce.



