Rywal Mateusza Gamrota zabrał głos po szybkiej porażce na UFC Vegas 31: „Czuję, że…”

Jeremy Stephens kilkukrotnie zapowiadał, że w klatce zobaczymy prawdziwą wojnę, a Mateusz Gamrot zostanie znokautowany. Żadne słowa Amerykanina się nie sprawdziły.
Doświadczony weteran nie miał wielu argumentów w tym pojedynku. Twierdził, że umiejętności parterowe Gamrota nie robią żadnego wrażenia oraz zapewniał, że Polak nie sprowadzi go do parteru, gdyż nie byli w stanie zrobić tego najlepsi na świecie.
Gamer potrzebował zaledwie 65 sekund na to, by kimurą poddać bardziej doświadczonego rywala. Dla Polaka jest to drugie zwycięstwo w UFC oraz trzeci bonus w postaci dodatkowych 50 tysięcy dolarów. Były mistrz KSW w największej organizacji MMA na świecie został nagrodzony za walkę wieczoru oraz dwukrotnie za występ wieczoru.
Natomiast Jeremy Stephens przedłużył serię porażek. Nie wygrał żadnego z ostatnich 6 pojedynków. Ma aktualnie jedną z najdłuższych serii przegranych w historii UFC, jednak ku zaskoczeniu wielu kibiców, wciąż pozostaje związany z organizacją.
Fighter po walce zamieścił wpis, w którym zaznaczył, że jest świadomy, iż zawiódł wiele osób oraz liczy na to, że będzie miał jeszcze szansę pokazać światu swoje umiejętności:
– Czuję, że zawiodłem wielu ludzi. To nie był mój najlepszy występ, gratulacje dla Gamrota i jego drużyny. Mam nadzieję, na szybką poprawę, żeby pokazać światu jeszcze raz, do czego jestem zdolny.
Feel I let a lot of people down tonight. Not my best performance, congrats to Gamrot and his team. Hope to get a quick turn around to show the world once again what I’m made of. 🙏🏽
— Jeremy Stephens (@LiLHeathenMMA) July 18, 2021
Źródło: Twitter
- Adrian Bartosiński drwi z walki Pudzianowskiego z Hallem na XTB KSW 105
- Najman beszta Binkowskiego: „Niech sobie walczy z żulami!”
- Jon Jones prowokuje po przegranej Pereiry. Mocna odpowiedź nowego mistrza UFC
- Mistrz KSW wziął sprawy w swoje ręce! Przybysz zaprosił byłego zawodnika UFC do walki
- Denis Załęcki wspomina walkę z Marconiem i Ciosem: „Tak żałuję tego kopa…” [WIDEO]