UFC

(VIDEO) Uliczna bójka między gwiazdami UFC! „Skoro pie***lisz, to to udowodnij!”

Niedawni bohaterowie gali UFC 272, Colby Covington i Jorge Masvidal nie pałają do siebie sympatią. Zawodnicy ewidentnie nie wyjaśnili sobie wszystkiego w oktagonie, a postanowili to zrobić… na ulicach Miami!

Podczas UFC 272 zobaczyliśmy kulminację konfliktu pomiędzy dawnymi sparingpartnerami, Colby Covingtonem oraz Jorge Masvidalem. Zawodnicy długi czas obrzucali się mięsem zarówno w mediach społecznościowych, jak i wywiadach. Po dawnej przyjaźni nic nie pozostało, a to zwiastowało niesamowite emocje podczas main eventu w T-Mobile Arenie w Las Vegas.

Koniec końców pojedynek był dość jednostronny. „Chaos” znakomicie wykorzystał swoje zapasy i zamęczył „Gamebreda”. Covington wygrał jednogłośną decyzją sędziów. Okazuje się jednak, że konflikt nie zakończył się w oktagonie, a zawodnicy przenieśli go przed jedną z restauracji w Miami Beach.

Jak podało TMZ Sports Colby Covington wyszedł na kolację do lokalu Papi Steak z popularnymi w Stanach Zjednoczonych Bobem Mentrym oraz Nelk Boys. „Chaos” miał opuszczać restaurację około 23:30 i wówczas zaatakował go Jorge Masvidal. Zawodnicy wywołali niemałe zamieszanie, a na miejsce wezwana została policja.

Sprawdź!  Dana White o zakończeniu Sean O'Malley vs. Mouthinho: "Nie mam problemu z tym zatrzymaniem."

Tam jest, ruszył na mnie z łapami, ale zdołałem uciec – można usłyszeć na powyższym wideo. Słychać też jego rozmowę z Menerym:

Skąd w ogóle wie, że tu jestem?
Nie wiem. Cały Internet o Tobie trąbi.

Niedługo później Masvidal zamieścił wideo za pośrednictwem Twittera, gdzie nie krył dumy z ataku na niedawnego oponenta:

Nazwijmy to pokaż-swoją-twarz-challenge’em. No, co tam? Pochodzę z Dade County. Skoro pierdolisz, to to udowodnij. Tak się to robi u mnie na mieście.

Wciąż czekamy na bardziej szczegółowe informacje od miejscowej policji. Stamtąd najprawdopodobniej dowiemy się o ewentualnych obrażeniach odniesionych przez fighterów UFC.

Źródło: TMZ Sports

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.