UFC

(VIDEO) Porażka Davida Zawady! Polak przegrywa na punkty na UFC Vegas 36!

Podczas dzisiejszej gali UFC Vegas 36 do klatki powrócił nasz rodak David Zawada, który zmierzył się z niezwkle niebezpiecznym Alexem Morono.

David Zawada vs. Alex Morono

David „Sagat” Zawada w latach 2014-2018 był zawodnikiem federacji KSW, gdzie wygrywał z Michałem Michalskim i Maciejem Jewtuszko. W organizacji Ultimate Fighting Championship zadebiutował w 2018 roku i na UFC FN 134 po wyrównanej walce przegrał na punkty z Dannym Robertsem.

W ubiegłym roku na UFC on ESPN+21 poddał faworyzowanego Abubakara Nurmagomedova powracając na ścieżkę zwycięstw. W swoim ostatnim boju na UFC on ABC został pokonany przez Ramazana Emeeva. „Sagat” do tego starcia przygotowuje się w American Top Team u boku takich zawodników jak Krzysztof Jotko czy Santiago Ponzinibbio

Alex Morono walczy dla Ultimate Fighting Championship od 2016 roku. W swojej karierze większość wygranych walk kończył przed czasem co pokazuje, że nie lubi zostawiać decyzji w rękach sędziów punktowych. W ostatnim czasie miesza on wygrane z porażkami. W swoim poprzednim boju na UFC Vegas 26 pokonał przez TKO weterana Donalda Cerrone.

Sprawdź!  Giga Chikadze szczerze o czołówce dywizji piórkowej i sobie samym: "7 wygranych z rzędu? Tylko ktoś wyjątkowy może mieć taką serię."

UFC Vegas 36: David Zawada vs. Alex Morono

Runda 1:

Początek niezwykle spokojny, do pierwszego uderzenia ZawadyMorono opuścił po tym wysoką gardę, ale znajduje się na zewnętrznej. Polak pozostaje w ruchu i płynnie podchodzi do Amerykanina trafiając go szybkimi kombinacjami. Alex  w końcu trafia, ale nie było to zbyt mocne uderzenie. Klincz i Sagat zmienia pozycję po czym rozrywa niewygodną pozycję. The Great White dobrze pracuje pojedynczymi ciosami, mocno trafia krótkim sierpem. Zawada musi uważać na takie ciosy, ale póki co runda idzie na jego korzyść. Morono trafia znów prostym, ale Polak nie boi się przyjąć i oddać uderzenia. Amerykanin ruszył z małą szarżą i trafił Zawadę, ale nie było to uderzenie ściągające głowę z karku. Trzeba jednak przyznać, że obudził się Morono i zdecydowanie przeważał w końcówce. Tak, jak w połowie wygrywał Polak, tak na koniec rundy sędziowie mogli dzielić ją punktowo na pół.

Runda 2:

Sagat mocno ruszył i od początku zasypuje przeciwnika ciosami. Polak przyjmuje kilka ciosów, ale zdecydowanie rusza na Morono. Przejścia Zawady są dość czytelne i musi uważać opuszczając głowę, bo Amerykanin trafia podbródkowymi. W końcu Zawada kontruje porządnie sierpowe The Great White’a! Dawid rusza z kombinacją, ale obrywa mocnym prawym na szczękę! Widać po nim, że ciosy te mają swoją wagę i Polak się wycofuje.  Zawada powoli ponownie się uruchamia i próbuje tych technik, które były skuteczne dotychczas. Morono skraca dystans i otrzymuje 2 ciosy. Polak również próbuje skrócenia, ale w jego wykonaniu jest to wybuchowe… i tyle. Amerykanin wyprowadził po 9 minutach 53 ciosy na głowę Zawady podczas gdy ten trafił tylko 19-oma. Morono znów mocno trafia, Sagat znajduje się w opałach… Udaje mu się jednak dotrwać do końca tej odsłony. Nie ma jednak co ukrywać, że to The Great White wygrywa na punkty.

Sprawdź!  UFC: Kontrowersyjny werdykt!? Smith pokonuje Spanna po decyzji sędziów!

Runda 3:

Zawada mocno ruszył, ale oberwał ciosem, który sprowadził go na chwilę na ziemię! Morono walczy statecznie, ale sukcesywnie prowadzi swój plan gry. Polak wylądował na macie i Amerykanin szybko zmienia pozycje – najpierw spróbował gilotyny, po chwili przejął plecy i utrzymał je aż do tylnego klinczu. Sagat dobrze obraca się i trafia mocnym prawym. Takie decyzje musi podejmować Zawada, jeśli chce wygrać ten pojedynek. Morono rozpoczyna show z obrotówkami – najpierw trafia kopnięciem, następnie obrotową pięścią. David trafia kilkukrotnie pojedynczymi ciosami, ale nie czuje krwi i odpuszcza przeciwnikowi. Na 2.5 minuty Polak rusza z szarżami, ale musi włożyć wiele więcej, by wygrać ten pojedynek. Sagat trafia lewym prostym i idzie w nogi przeciwnika… ale to Morono zagraża gilotyną! Polak zdecydowanie zbyt statecznie się zachowuje, podnosi pojedynek gdzie traci plecy i syrena kończy walkę. Zwycięzcą raczej zostanie The Great White.

Oficjalny werdykt: Alex Morono wygrywa przez jednogłośną decyzję sędziów!

Bartosz Oles

Od lat prawdziwy fan dobrego MMA. Sportami walki interesuje się od 14 roku życia. Na bieżąco śledzę wszystkie gale UFC oraz KSW. Największy idol? Pomimo kilku wybryków - Jon Jones! W wolnym czasie dużo podróżuje oraz spędzam czas ze znajomymi.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.