UFC odmówiło Stricklandowi! Zamiast walki o milion sparing za zamkniętymi drzwiami?!
Były mistrz wagi średniej UFC Sean Strickland postanowił skorzystać z okazji i wyzwać na pojedynek Jake’a Paula. Nie zraża go też to, iż organizacja odmówiła mu możliwości walki z YouTuberem.
Złotousty Strickland w ubiegłym roku sensacyjnie sięgnął po pas kategorii średniej. Sean kompletnie rozbił Israela Adesanyę, dominując nad nim przez pełen dystans. Tytuł jednak stracił już przy pierwszej możliwej okazji. Dricus Du Plessis pokonał go niejednogłośną decyzją sędziów.
„Tarzan” nie załamał się utratą pasa. Korzysta z życia i – specjalnie, czy nie – nadal sprawia, że jest o nim głośno. Tylko w ubiegłym tygodniu stanął do face to face’a z byłym prezydentem USA Donaldem Trumpem oraz pobił streamera Sneako.
Strickland nie oszczędził internetowego twórcy nawet wtedy, gdy rzucony został ręcznik. Nagranie z tego trafiło do Jake’a Paula, który zaproponował Seanowi okrągły milion dolarów za walkę z nim na pełnoprawnych zasadach boksu.
Strickland poprosił UFC o walkę z Paulem
Były mistrz wagi średniej nie unika walki i szybko podłapał propozycję pięściarza-YouTubera. Strickland na swoim kanale YouTube przekazał, iż skontaktował się ze swoim pracodawcą prosząc o pozwolenie na sankcjonowaną walkę w boksie. Jego prośba została rozpatrzona negatywnie:
– Rozmawiałem o tym z Hunterem [Campbellem, szef biura UFC – przyp. red.], powiedziałem mu: Hunter, zawalczę z nim. Daliście Conorowi McGregorowi zawalczyć z Mayweatherem, a to jeszcze łatwiejsza walka. Łatwa kasa. Mogę? Wytłumaczył mi, że on nie sprzedaje walk. Jak organizują gale, to rozdają bilety, nie da się na nim zarobić. Jego widownia to dzieciaki, a one nie kupują PPV. Tak więc trochę mnie to podkopało, bo myślałem, że zgarnę kasę za skopanie tyłka temu ch…jowi.
– Ale niestety, Jake Paul to influencer, którego widownią są dzieci. Nie wiem, stary, może zdobądź starszych fanów, to się zmierzymy. Tak więc, Jake’u Paulu, sytuacja ma się tak: wiesz, że nie mogę z tobą walczyć. Ty to wiesz, UFC to wie, wszyscy wiemy.
Sean liczy mimo wszystko na to, iż „The Problem Child” nie rzucał słów na wiatr. Strickland zaproponował Paulowi, by ten przyleciał do Las Vegas, gdzie mogliby zrobić sobie sparing za zamkniętymi drzwiami. Co więcej, były mistrz UFC nie chce za to ani grosza.
– Możemy jednak zrobić tak, że wsiądziesz do tego swojego bajeranckiego samolotu, który przewiezie twą d…pę do Vegas i możemy zrobić małe łubu-du. Doskonale wiesz, jak i ja, jak to się zakończy. Zrobię to za damo, nie potrzebuję do tego żadnego czeku, czy streamu na żywo, zrobię to za darmoszkę proszę pana. Jeśli więc tego chcesz, jeśli chcesz pokazać wszystkim, jak wielki i twardy jest ten f…ut – walczmy.