FAME MMA

Wiewiór wbija szpilkę Ferrariemu! Wyśmiewa jego wymówki po FAME 20 [WIDEO]

Podwójny mistrz FAME MMA oraz świeżo upieczony zwycięzca turnieju odniósł się do słów „Ferrariego”. „Wiewiórka” wyśmiał wymówki freak fightera.

Panowie po raz pierwszy mierzyli się ze sobą po raz pierwszy w 2020 roku, a po kilku latach spotkali się ponownie. Podczas Fame MMA 20 zarówno „Wiewiór”, jak i „Ferrari” pokonali swoich rywali w ćwierćfinałach i spotkali się w walce o wielki finał.

Wcześniej, na konferencji i programach, między Amadeuszem i Maksymilianem wyrósł potężny konflikt, w który zamieszany zostały także osoby trzecie. „Ferrari” zarzekł się, że oberwie się Wiewiórce, co też zrobił na konferencji. Wściekły „Wiewiór” zrewanżował się mu podczas gali, gdzie zwyciężył jednogłośną decyzją.

Wiewiór skomentował tłumaczenie Ferrariego

Roślik nie ukrywał złości w wywiadzie po zakończonym wydarzeniu. Amadeusz zgłaszał skurcz łydki przed starciem z „Wiewiórem” i prosił o dodatkowy czas na rozmasowanie mięśnia. Do tego doszedł też ból po kopnięciach na krocze w wykonaniu Krystiana Wilczaka. Oczywiście gdyby nie to, „Ferrari” pokonałby „Wiewióra”. Co więcej, jego zdaniem i tak był górą, biorąc pod uwagę obrażenia na twarzy Maksa.

Sprawdź!  Boxdel zaatakował wspólnika z FAME! Mocny wpis o Wojciechu Goli

Wiewiórka, który ostatecznie wygrał cały turniej i zgarnął 1,5 miliona złotych, z uśmiechem na twarzy skomentował tłumaczenia Roślika. „Wiewiór” przyznał, że jego wymówki są integralną częścią Fame MMA i bez niej organizacja na pewno nie byłaby taka sama.

Wiecie co wam powiem? Mega zabawne są wymówki Amadeusza. Zresztą, jak po każdej gali. Gala bez jego wymówek, nie mogłaby być galą udaną! Paluszek, łydka, jajeczko… Śmieszne jest to, że on mówi, że „wygrał walkę, bo ja byłem bardziej obity”, nie kumając tego, że ja go kilka razy podłączyłem. Ciosy na szczękę nie wytwarzają takiego obicia, ale najbardziej podłączają.

Ale cóż, to jest cały Amadeusz, który żyje w swoim świecie. To jest taki fajny, zabawny aspekt gali! Wymówki Amadeusza. Bez tego FAME nie byłby FAME-m!

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.