Za nami gala UFC 290, na której poznaliśmy nowego pretendenta do pasa wagi średniej. Tymże został Dricus Du Plessis, który stanął już oko w oko ze swoim następnym przeciwnikiem!
Popularny „Stillknocks” był skazywany na klęskę przed starciem z Robertem Whittakerem. Australijczyk w ostatnich latach pokonywał go w końcu obecny champion, Israel Adesanya. Mało kto spodziewał się, że ostatni wieczór skończy się tak dobrze dla byłego mistrza KSW.
„The Reaper” miał swoje szanse i dobrze wszedł w walkę z Dricusem. To jednak Du Plesiss był górą i już w 1. odsłonie zdołał obalić i porozbijać oponenta łokciem. W kolejnej odsłonie dokończył dzieła zniszczenia. Mocny prawy ściął Whittakera z nóg, a Afrykaner ruszył zaraz z całą serią uderzeń. Kolejne bomby sięgały Australijczyka, który osunął się po siatce, a sędzia przerwał pojedynek. Dricus Du Plessis zwyciężył przez TKO w 2. rundzie!
Du Plessis i Adesanya twarzą w twarz!
Rozemocjonowany „Stillknocks” po walce oddał oczywiście szacunek Whittakerowi, którego, jak powiedział, miał na plakacie w pokoju. Nie obyło się też bez wiadomości do hejterów, którzy wypominali Du Plessisowi jego problemy z oddechem po wygranych:
– Widzicie, jak ciężko mi oddychać? Pewnie miałem biegowy reżim przez cały obóz… Mówiłem wam, że mam kardio na świetnym poziomie. Po drugie macie jakieś 2 godziny, by pousuwać te komentarze w social mediach, bo idę po nie!
Chwilę później w oktagonie znalazł się Israel Adesanya. Mistrz wagi średniej UFC nie ukrywał, że „Stillknocks” zalazł mu za skórę swoimi komentarzami „To ja jestem prawdziwym Afrykaninem, nie on„. Właśnie w tej narracji wypowiedział się „The Last Stylebender”, używając sporo tzw. N-wordów i nazywając kolejnego pretendenta „afrykańskim bratem”.
– Jestem Afrykaninem, ale nie jestem twoim bratem – odpowiedział mu Du Plessis. – Co zatem mówisz swoim ziomkom w Nowej Zelandii? Jak się do nich zwracasz?
– Nie potrzebuję testu DNA by wiedzieć skąd jestem. (…) Sam zrób taki test, przekonasz się, skąd pochodzisz. Pokażę ci to!
UFC we wrześniu zorganizuje galę w Australii i na pewno mieszkający blisko Adesanya pojawi się w karcie głównej. Wiele wskazuje na to, że właśnie tam „Izzy” spotka się w oktagonie z Dricusem. Wówczas przemówią pięści i nogi, a nie mikrofony.