Jon Jones postanowił za pośrednictwem Twittera wysłać wiadomość do byłego już trenera, Mike’a Winkeljohna. Były mistrz kategorii półciężkiej grozi ujawnieniem informacji!
We wrześniu i październiku Jon Jones zaliczył jeden z najgorszych okresów w swoim życiu. Najpierw były mistrz kategorii półciężkiej został zatrzymany przez policję w Las Vegas między innymi za uderzenie swojej narzeczonej, czy zniszczenie pojazdu. Co więcej, według raportu funkcjonariuszy miał zachowywać się agresywnie. Następnie „Bones” zmuszony był rozstać się z JacksonWink MMA, czyli klubem, którego częścią był przez 12 lat.
Ostatnio natomiast były trener Jona Jonesa, Mike Winkeljohn udzielił wywiadu Arielowi Helwaniemu, a to wytrąciło byłego mistrza z równowagi. „Bones” wrzucił serię wpisów na Twittera określając szkoleniowca mianem „żałosnego gnojka” i wytykając hipokryzję za wyrzucenie z klubu i jednoczesne pozwolenie, by trenował w nim skazany gwałciciel. Wszystkie tweety zostały usunięte.
Póki co nie ma żadnej publicznej odpowiedzi ze strony Winkeljohna. Na wszelki wypadek Jon Jones wystosował jednak ostrzeżenie , które później również usunął:
– Czekam, aż Wink wygłosi jakieś oświadczenie, w którym będzie zaprzeczał moim zarzutom. Dam wam wtedy więcej wiadomości. Naprawdę tłuste gówno.
W innym z usuniętych wpisów Jon Jones zarzucił Winkeljohnowi zagrożeniem banicją każdemu, kto trenowałby z Donaldem Cerrone – byłemu członkowi gymu JacksonWink MMA. „Bones” wrócił do klubu, w którym trenował jeszcze przed pierwszym tytułem mistrzowskim. Niewykluczone, że wszystkie wpisy usuwane są ze względu na rozprawę sądową, która będzie miała miejsce 31 stycznia przyszłego roku.
Źródło: MMA News