Sean Strickland nie pozwoli sobie na kolejne „wjazdy na prywatę” ze strony Dricusa Du Plessisa. Amerykanin wysłał do pretendenta prywatną wiadomość, której treść zdradził w swoim podcaście.
Mistrz wagi średniej już w ten weekend przystąpi do pierwszej obrony swojego tytułu. Strickland na UFC 297 zmierzy się z doskonale znanym polskim fanom Dricusem Du Plessisem. Typowo stójkowy styl walki obu panów zwiastuje świetną bijatykę w oktagonie.
„Stillknocks” jeszcze w grudniu przy okazji konferencji prasowej rzucił w stronę Seana: „myślisz, że ojciec zlał ci d…pę? Jak spotkamy się w oktagonie, wrócą ci najgorsze wspomnienia z dzieciństwa”. Było to nawiązanie do mrocznych czasów dzieciństwa Stricklanda, który opowiadając o tym w jednym z wywiadów zalał się łzami.
Mistrz wagi średniej we własnym podcaście, który prowadzi z innym zawodnikiem UFC Chrisem Curtisem, zdradził, że odezwał się prywatnie do Du Plessisa. Sean Strickland zapewnił swojego oponenta, że kolejne przekroczenie granicy skończy się tragicznie.
– Wysłałem Dricusowi wiadomość. Ziomek, słuchaj, będziemy chcieli się zabić, ale jeśli jeszcze raz wywleczesz to g…wno na światło dzienne, to cię k…wa zadźgam. Konferencja, ważenie… Przyjął to. Nie mówię, że nie chcę z nim walczyć, ani że jest złym zawodnikiem. Mówię tylko, że to granica, której przekroczenie wykracza poza walkę.
– Jak pojadę do Kanady i poruszysz ten temat, to nie zgadniesz co. Pójdę do więzienia, deportują mnie i całe 8 tygodni przygotowań pójdzie się j…bać.
Strickland wrócił też pamięcią do bójki na trybunach, która wywiązała się przy okazji ostatniego PPV największej federacji MMA na świecie. Sean powiedział, że nie mógłby obiecać, że nie użyłby broni palnej, gdyby wówczas takową przy sobie posiadał.
– Gdybym miał wtedy spluwę, jest szansa bracie, istnieje ryzyko… Nie chcę marnować sobie życia przez coś głupiego. Dlatego zawsze mówię: „Panowie, bądźmy dla siebie mili”. Gdybym chciał go mocno poturbować, to wypłaciłbym mu łokieć 12-6 w tył głowy. Jak obejrzysz tamto wideo do samego końca to zobaczysz, że chciałem go ugryźć. Jak zwolnisz nagranie to zobaczysz, jak przyciągam do siebie jego głowę. Nie zrobiłem tego, bo pomyślałem: „Sean, jak odgryziesz kawałek, nie będzie odwrotu”.