PRIME SHOW MMA

„Stifler” dwa miesiące szykował jedną akcję. Tłumaczy, co poszło nie tak: „Już chciałem się rozbiegać, a on…”

Na minionej gali Prime Show MMA 2 doszło do wielu ciekawych pojedynków. Jednym z nich było starcie “Stiflera” z “Bombardierem”, które skończyło się tak, jak się wszyscy spodziewali. Po walce okazało się, że Polak faktycznie przygotowany miał pomysł na szybkie skończenie walki.

Na Prime Show MMA 2 nie zabrakło ciekawych zestawień zarówno freakowych, jak i typowo sportowych. Main eventem było starcie byłych gwiazd KSW – Norman Parke vs. Grzegorz Szulakowski, a wcześniej na zasadach K-1 spotkali się Marcin Wrzosek oraz cięższy o ponad 60 kilogramów Piotr Kałuski.

Co-main eventem gali był pojedynek „Bombardiera” ze „Stiflerem”. Między tymi zawodnikami również była ogromna różnica w wadze, a dokładnie wynosiła 59,7 kilograma. Walka nie trwała jednak za długo. Polak szybko ruszył na rywala atakując latającym kolanem, ale został przewrócony przez Senegalczyka, który łatwo zdobył pełny dosiad i zakończył starcie już w kilkanaście sekund.

Gwiazdor Warsaw Shore zaskoczył wszystkich już samym faktem przyjęcia walki. Jak zapowiadał w wywiadach przed galą, „Stifler” miał pomysł na szybki koniec tego starcia i wzorował się na najlepszych na świecie. W rozmowie z Mateuszem Kaniowskim Damian Zduńczyk zdradził, że wszystkim przeszkodziło mu… zachowanie rywala.

Sprawdź!  (VIDEO) Oficjalne oświadczenie Adama Soroko! Szokujące słowa prosto ze szpitala: "Czeka mnie badanie, którego bardzo się obawiam. Podejrzewam, że…"

Kojarzysz to kolano Masvidala? My to ćwiczyliśmy od dwóch miesięcy, ku***wa. Ja tak miałem zacząć walkę!

Zaje***ście mi to wychodziło. Już chciałem się rozbiegać, a on… wyciągnął rękę po piątkę, czaisz? I zrezygnowałem w tym momencie. Specjalnie mu przybiłem przed walką, żeby nie musieć przybijać w tym [w oktagonie].

„Stifler” nie zrezygnował ze swojego planu i spróbował raz jeszcze. To właśnie po tej akcji znalazł się na deskach i oponent dokonał dzieła zniszczenia. Polak zarzekał się, że akcja wyszłaby mu przy pierwszej okazji.

Wiedziałem, że muszę spróbować jeszcze raz i może drugi raz wyjdzie. No, ale ch***j. To nie byłoby przestrzelone, ja normalnie bym w niego wjechał. W sam środek!

Źródło: YouTube, Twitter

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.