UFC

Nate Diaz twierdzi, że Dustin Poirier „jest ci*ą”! Diamond odpowiada i sugeruje, że to UFC blokuje walkę Diaza!

Dustin Poirier vs. Nate Diaz miało się odbyć już dawno temu. Prawdopodobnie nie doszło do walki przez rozmowy Stocktończyka z włodarzami. Teraz natomiast „Diamond” podpowiada niedoszłemu rywalowi, że ktoś może mu podsuwa błędne informacje.

Nate Diaz oraz Dustin Poirier to fighterzy, o których karierze marzy niemal każdy. Jeden zdobył uznanie swoim jiu-jitsu i umiejętnościami bokserskimi, dużą dozą trash talku i podejściem wedle chyba ulubionego zdania: mam wyje*ane. „Diamond” z kolei to zawodnik, który ewoluował na oczach wszystkich fanów UFC. Zaczął jako wyszczekany młodziak, który z czasem zmężniał, spokorniał i odniósł pasmo szeroko omawianych zwycięstw.

Myśląc o tym, jak długo obaj walczą dla największej federacji MMA, ciężko uwierzyć, że latami nikt nie pomyślał o uch zestawieniu. Fighterzy mieli się spotkać ze sobą dopiero na UFC 230 w 2018 roku. Choć młodszy z braci Diaz nigdzie tego nie potwierdzał, Dustin Poirier zarzucił, że to przez niego właśnie do tego nie doszło. Podobno Nate zbyt forsował swoje warunki, co przedłużało negocjacje. Ostatecznie „Diamond” postanowił poddać się operacji.

Niedawno panowie wznowili luźne rozmowy na temat potencjalnego pojedynku. Poirier potwierdził, że chciałby skopać d*pę Stocktończykowi. Ten wcześniej zaczepiał za pośrednictwem Twittera tak zawodnika z Luizjany, jak i jego ostatniego rywala z UFC 264Conora McGregora. W najnowszym wpisie natomiast Nate zarzucił rywalowi, że po raz kolejny odrzucił możliwość walki z nim:

Sprawdź!  Michael Bisping ostrzega wszystkich półśrednich! "Oglądaj się przez ramię. Ten koleś to bestia."

– Wiedziałem, że jesteś ci*ą, 2-0 su*o.

Co ciekawe, młodszy z braci Diaz na odpowiedź musiał czekać… Jedynie 7 minut.

Kłamią, a ty dajesz im się manipulować.

Nate Diaz w chwili obecnej pozostaje bez przeciwnika. Ostatni raz mogliśmy go oglądać na UFC 263, gdzie przez 24 minuty było obijany przez Leona Edwardsa. Amerykanin w ostatniej miał swoją szansę, mocno trafiając Anglika. Na skończenie zabrakło jednak czasu.

Dustin Poirier po dwóch wygranych z rzędu nad największą gwiazdą federacji, Conorem McGregorem, zapewnił sobie starcie o pas mistrzowski dywizji lekkiej z Charlsem Oliveirą. Choć Michael Chandler radził koledze z zawodu, aby wstrzymał się z decyzją, ten raczej nie odpuści szansy. Po ewentualnym zwycięstwie może go czekać starcie z Justinem Gaethje, a jakiś czas temu w kolejce ustawił się również Colby Covington.

Źródło: MMA News, Twitter

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.