Okniński komentuje wygraną De Friesa! Proponuje kolejnego rywala: „Jedyny Polak, który może go pokonać”
Phil De Fries odniósł kolejne zwycięstwo w obronie pasa mistrzowskiego KSW. Jego wiktorię skomentował trener Mirosław Okniński, który jest przekonany, że jeden z fighterów Akademii Sportów Walki Wilanów zdołałby skończyć Anglika przed czasem.
Od debiutu Phila De Friesa w polskiej organizacji, co miało miejsce 5 lat temu, nadal nie znalazł się mocny na Anglika. Fighter Team Fish Tank pojawił się wczoraj w walce wieczoru gali KSW 84, gdzie zmierzył się z Szymonem Bajorem. Polak praktycznie przez wszystkich skreślany na porażkę, ale nie zamierzał poddać się bez walki. Co więcej, zdołał obić trochę szczękę championowi.
Ten jednak pokazał, dlaczego tytuł pozostaje w jego posiadaniu. De Fries obalał Bajora na macie i sprytnie odbierał mu tlen. W końcu pod koniec 2. odsłony Phil założył bardzo ciasne duszenie zza pleców, po którym Szymon odpłynął. Anglik wygrał przez poddanie i zaliczył 9. obronę pasa.
Pojedynek ten oglądał Mirosław Okniński, który podzielił się swoimi przemyśleniami w social mediach. W krótkiej rolce trener Akademii Sportów Walki Wilanów stwierdził, że KSW powinno ściągnąć jego zawodnika, Kamila Mindę. „King Kong”, zdaniem szkoleniowca, to jedyna osoba, która jest w stanie pokonać Anglika.
– Słuchajcie, oglądałem walkę De Friesa z Bajorem i co mogę powiedzieć? Mogę powiedzieć tylko tyle, że Minda miałby większe szanse z De Friesem niż Bajor. Dlatego, że Minda jest szybszy, silniejszy i lepiej bije. Prawy sierpowy, albo prawy prosty Mindy mógłby posłać De Friesa na deski. Minda jest Polakiem, który może go pokonać. Myślę, że powinien dostać taką szansę dlatego, że nie ma innego Polaka, który ma szanse na wygraną z De Friesem.
– Minda się charakteryzuje tym, że mocno wchodzi od początku i mocno bije. Takiego zawodnika nam potrzeba, żeby w 1. rundzie posłał na deski De Friesa i Minda może to zrobić.
Niedługo później trener Okniński dodał jeszcze wpis, w którym nie zabrakło słynnego cytatu:
– Dawać tego De Frisa. Kamil Minda wjeżdża i rozjeżdża. Phil będzie leżał, będzie bity, będzie płakał.
