UFC

Michael Bisping odradza McGregorowi walki nr 4 z Poirierem. Sugeruje… Nate’a Diaza! „Jeśli byłbym menadżerem Conora, namawiałbym go na walkę rozgrzewkową.”

Michael Bisping zdaje się puścić w niepamięć konflikt słowny z Conorem McGregorem. The Count zdecydował się wystosować radę na powrót dla byłego mistrza dywizji lekkiej i piórkowej.

Na UFC 264 doszło do zamknięcia trylogii pomiędzy Dustinem Poirierem i Conorem McGregorem. Walka, na którą wielu czekało, nie skończyła się w sposób wymarzony. Notorious nie wyszedł do 2. rundy pojedynku doznając masakrycznie wyglądającego złamania piszczela.

Irlandczyk przechodzi rekonwalescencję, a ostatnio poinformował o jej pozytywnym przebiegu. Dużą część wolnego czasu fighter spędza w mediach społecznościowych, gdzie miesza się między innymi w kolejne konflikty słowne. Jednym z nich była wojenka z Michaelem Bispingiem, aczkolwiek zdaje się, że The Count zapomniał już o sytuacji. Podczas ostatniego odcinka swojego podcastu Believe You Me Anglik rzucił pomysłem z kim McGregor powinien zmierzyć się w walce powrotnej. Fighter, o którym mowa nie jest obcy Conorowi, a jest to Nate Diaz:

– Mam nadzieję, że dojdzie do tego starcia. Nie jestem pewien, czy Conor zechce wrócić zwłaszcza, że pewnie będzie to po około roku od trzeciej walki z Dustinem. Musi zaspokoić swój głód, pozbyć się tego zardzewienia od nieaktywności… Nate się nada.

– No i jeśli Conor pokona Diaza, będzie walczył z Dustinem – bo chcecie, czy nie, dojdzie do czwartego spotkania. To dopiero będzie wydarzenie, ale jeśli byłbym menadżerem Conora, namawiałbym go na walkę rozgrzewkową. Wiecie o co mi chodzi?

McGregor i Diaz po raz kolejny wymienili uprzejmości przed kilkoma dniami na Twitterze. Irlandczyk zdaje się lubi domykać pewne sprawy zwłaszcza, gdy na stole leży odpowiednia ilość pieniędzy. Notorious sugerował także pojedynek z Kamaru Usmanem, aczkolwiek ta walka nie ma żadnej podstawy do doprowadzenia.

Sprawdź!  Dana White musi zacisnąć zęby! Jake Paul wchodzi do UFC!

Źródło: Believe You Me, MMA News

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.