UFC

McGregor twierdzi, że wchodził do klatki z kontuzją: „Byłem kontuzjowany, podchodząc do tej walki! Zapytajcie Danę White’a, UFC, głównego lekarza”

Na gali UFC 264 Conor McGregor zmierzył się z Dustinem Poirierem. Niestety pojedynek zakończył się koszmarną kontuzją Irlandczyka.

Fighter pod koniec pierwszej rundy złamał nogę i oktagon musiał opuścić na noszach. Szybko przeszedł kilkugodzinną operację, która zakończyła się sukcesem. Mimo poważnej kontuzji, którą będzie leczył być może nawet przez rok, McGregora nie opuszcza dobry humor. Zawodnik zapowiada, że odzyska sprawność, a następnie powróci na szczyt.

Wszyscy zadają sobie pytanie, w którym momencie Conor złamał nogę. Dustin Poirier zapewnia, że poczuł, jak po jednym z kopnięć jak coś pękło. Wówczas wskazał na nogę swojego przeciwnika. Najgorszy moment miał miejsce, gdy Conor stanął na złamanej nodze i wylądował na deskach.

CONOR MCGREGOR O KONTUZJI, KTÓREJ DOZNAŁ W WALCE Z DUSTINEM POIRIEREM

Irlandczyk w nagraniu, które opublikował na swoich social mediach, zapewnia, że wchodził do klatki kontuzjowany, o czym wiedział sam szef organizacji oraz główny lekarz UFC:

– [Transkrypcja lowking.pl] Byłem kontuzjowany, podchodząc do tej walki! Powiedzmy sobie… Ludzie pytają mnie: kiedy doszło do złamania nogi? W którym momencie noga się złamała? Zapytajcie Danę White’a, zapytajcie UFC, zapytajcie doktora Davidsona, głównego lekarza UFC. Wiedzieli, że miałem przeciążeniowe złamania w nodze, wchodząc wtedy do klatki.

– Były nawet rozmowy o wycofaniu się, bo sparowałem bez ochraniaczy na nogi i kilka razy trafiłem nawet w kolano. Miałem więc wiele mikrozłamań na piszczeli nad kostką. A poza tym i tak miałem osobne problemy z kostką z powodu tych wszystkich, kurwa, lat walki. Musiałem owijać kostkę. Musiałem owijać kostkę na każdej sesji treningowej. Zrobiłem nawet wiele treningów pomimo opuchniętej kostki. I tak trenowałem. Po prostu trenowałem wtedy z pleców.

Na koniec fighter zapewnił, że tytanowy pręt w nodze jest właśnie tym, czego potrzebował:

Sprawdź!  Polak wywalczył kontrakt w UFC i wpadł na dopingu! Nie zdążył zadebiutować! Wyjaśnił, jak do tego doszło: "Nie wiedziałem, że zostanę za to zawieszony. To nie jest w sumie nawet anabolik"

– Tego mi właśnie było trzeba: tytanowego pręta. Tytanowego pręta biegnącego od kolana do kostki. Lekarz powiedział, że jest nie do złamania.

– Najpierw więc zadbamy o to, aby do rozcięcia nie wdało się żadne zakażenie. Potem zaczniemy eksperymentować z balansem, nauczę się ponownie, jak stawać na tej nodze. Potem będziemy utrzymywać równowagę na jednej nodze. Następnie odbudujemy siłę i będę miał tytanową nogę.

Źródło: lowking.pl

Bartosz

Od lat prawdziwy fan piłki nożnej. Od 11 roku życia trenuję boks, który jest moim hobby. W wolnym czasie podróżuje. Ulubiony kierunek? Włochy i Francja, ale przede wszystkim uwielbiam wspinaczkę górską i polskie Tatry.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.