UFC

Mateusz Gamrot odpowiedział fanom! Skomentował zestawienie z Dos Anjosem na UFC 299

Mateusz Gamrot odpowiedział kibicom, którzy niespecjalnie entuzjastycznie zareagowali na ogłoszenie jego walki z Rafaelem Dos Anjosem.

„Gamer” ubiegły rok zakończył z jednym zwycięstwem, ale też i drugą przegraną w karierze. Nieszczęśliwy z powodu występu z Dariushem Polak pozostał w treningu i zgodził się na ostatnią chwilę przyjąć starcie z Jalinem Turnerem. Gamrot zwyciężył niejednogłośną decyzją, a kilka miesięcy później przez kontuzję rywala pokonał Fizieva.

Wielu kibiców spodziewało się, że Mateusz w kolejnym występie zmierzy się z kimś z wyższej pozycji w rankingu. Najwięcej mówiło się o Michaelu Chandlerze, który bardzo długo czeka na Conora McGregora. Przebąkiwało się też o Charlesie Oliveirze, ale Brazylijczyk został namaszczony przez Danę White’a jako kolejny pretendent do mistrzowskiego pasa.

W końcu odkryto karty i okazało się, że Mateusz Gamrot na UFC 299 zmierzy się z Rafaelem Dos Anjosem. Były mistrz wagi lekkiej wraca do dywizji, w której mimo występów kategorię wyżej wciąż zajmuje 11. pozycję w rankingu.

„Gamer” w rozmowie z programem Oktagon Live przyznał, że nie dziwi go średnio entuzjastyczny odbiór pojedynku przez kibiców. On sam do tego podchodzi bardzo spokojnie zwracając uwagę na markę, jaką jest „RDA”.

Sprawdź!  Conor McGregor odpowiada na wyzwanie Michaela Chandlera! "Po dzisiejszej nocy..."

Od samego początku wiedziałem, że będzie taki odzew. Wielu fanów uważa, że powinienem zawalczyć z kimś wyżej. Ja też tak uważam, ale wyjścia były dwa: albo się nie zgodzić i czekać kolejne pół roku, czy osiem miesięcy i „może gdzieś tam się coś uda”, albo zachować ciągłość bicia się regularnie co 5-6 miesięcy i z drugiej strony, mieć legendę w swoim CV. Kolekcjonowanie przeciwników.

Stary, on ma 50 walk, 40 lat, 15 lat w UFC! Lepiej nie mogłem trafić. Jara mnie to maksymalnie, bo to jest zawodnik, który będzie mnie atakował. Potrzebuję atakujących przeciwników, żeby ich kontratakować. Mieć sytuację kryzysową i z niej wychodzić. Ostatnia taka walka była z Tsarukyanem i świetnie to wyszło, więc tutaj liczę na to samo.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.