Kawulski przeprosił za wybuch podczas KSW 94. Nie zabrakło krytyki walki wieczoru!
Maciej Kawulski zabrał głos na temat zamieszania, jakie wyszło po walce wieczoru KSW 94. Jego słowa ubodły mistrza wagi półśredniej, Adriana Bartosińskiego.
Popularny „Bartos” w walce wieczoru KSW 94 poddał dźwignią na kolano Igora Michaliszyna. Wcześniej jednak przez dwie rundy kontrolował pretendenta w parterze, z łatwością zaliczając obalenia. Publika mająca w pamięci starcie z Parnassem natychmiast wszczynała gwizdy, spodziewając się kolejnego pojedynku z dociskaniem rywala do siatki.
To miało nie spodobać się siedzącemu przy klatce Maciejowi Kawulskiemu, który pokusił się o głośny komentarz. Bartosiński odpowiedział w mocnych słowach twierdząc, że przed walką złamał nos i nie chciał wchodzić w wymiany. „Niech mnie zwolni” – rzucił też Adrian.
Kawulski po walce Bartosińskiego na KSW 94
Szef KSW gościł w programie Klatka po klatce, gdzie przyznał, że popełnił błąd wygłaszając swoje komentarze. Dodał też, że nie wiedział nic o urazie „Bartosa”:
– Popełniłem błąd. Nie znałem kontekstu walki i zwróciłem już uwagę swoim współpracownikom, że właśnie ze względu na to, że mógłbym się tak zachować jako właściciel KSW, i zareagować tak, jak zareagowałem, powinienem znać kontekst.
– Nie wiedziałem i dziś mogę go tylko za to pochwalić i powiedzieć, że on swoją postawą chciał nie zawieść swoich fanów, którzy i tak dostali połowę tego, co im obiecywaliśmy, bo jak wiemy, jego przeciwnik wymienił się na dziesięć dni przed walką. Bez względu na to, czy wiedziałem o złamanym nosie, czy nie wiedziałem, nie mam prawa jako organizator wstawać i komentować sytuacji na głos do cornera. Przepraszam za to, co zresztą zrobiłem następnego dnia, „Bartosa” i jego narożnik. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko tyle, że nigdy przez dwadzieścia lat mi się to nie zdarzyło, w tak ordynarny sposób. Natomiast po prostu nie wytrzymałem. To co jest bliskie memu sercu, to jest energia, która panuje na sali i emocje. Czuję salę i wiem, kiedy ludzie przestają zwracać uwagę na pojedynek, a kiedy jest to main event, to boli mnie to najbardziej.
Kawulski powiedział, że nie prowadzi zapisków własnych cytatów, toteż nie pamięta dokładnie, jakich słów użył. Nie spodobało mu się jednak, że narożnik chwalił mistrza za prowadzenie pojedynku, jak to miało miejsce w 2. pierwszych rundach.
– To gameplan niegodny main eventu albo nawet zwykłej walki na KSW – powiedział szef organizacji. – To była słaba walka. W moim poczuciu jedna z najsłabszych w historii KSW. (…) Doceniłbym bardziej postawę Igora, który chciał się bić, niż jego przeciwnika, który tę walkę utrudniał.
– Dawajcie za…biste walki – zaapelował do innych zawodników na koniec Kawulski. – Ludzie za to płacą. Zera w rekordzie zniszczyły boks i sprawiły, że jest tu, gdzie jest, czyli nigdzie. Jeżeli będziecie walczyli o piękne walki, to będziecie wielkimi wojownikami. Jeżeli będziecie walczyli o piękne rekordy, to będziecie umierać wraz z momentem, w którym kończycie kariery.