GROMDA

GROMDA 12. „Problem” zapowiada brutalne boje! „Dla mnie to nie jest sport ani rywalizacja. Dla mnie to…” (VIDEO)

Na najbliższej gali GROMDA 12 pojawi się też wielu gości z zagranicy. Jednym z nich jest pochodzący z Irlandii Północnej Stephen „Problem” Waldon.

Już za dwa dni, 3 marca, czeka nas kolejny krwawy piątek. Poznaliśmy pełną listę uczestników, którzy pojawią się w Pionkach, a tego kto z kim się zmierzy dowiemy się tradycyjnie dzień wcześniej na ceremonii ważenia i losowania. Na GROMDA 12 nie zabraknie oczywiście turnieju oraz emocjonujących superfightów z udziałem polskich oraz zagranicznych gwiazd.

-> Kliknij w baner i oglądaj GROMDA 12 na żywo

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie baner-gromda.png

„Będę problemem dla każdego ch*ja, który wejdzie mi w drogę”

Jednym z gości spoza Polski będzie Stephen Waldon z Irlandii Północnej. Przedstawiany jako „Problem” fighter nie ukrywa, że gołe pięści to jedyny sposób na walkę, który go interesuje.

Ksywka „Problem”, bo będę problemem dla każdego ch*ja, który wejdzie mi w drogę. Nie chronię k*tasa jak rucham, nie zakrywam pięści, jak się bije. Albo gołe pięści, albo nic.

Zawodnik z Belfastu cieszy się na możliwość sprawdzenia się przeciwko twardym zawodnikom na GROMDA 12. To co się rzuca w oczy, to oczywiście liczne tatuaże pokrywające ciało i głowę Waldona. On sam nazywa je życiową księgą, gdzie zapisuje ważne dla niego sentencje.

Sprawdź!  Vasyl Halych odpowiada Gromadzkiemu przed finałem GROMDA 6! "Mogę rozszarpać go jak wilk. Już nie ucieknie i nie przełoży daty pojedynku"

To, co się jednak liczy w GROMDZIE to mocny cios i twardy charakter. „Problem” zapewnia, że nie będzie odstawał od rywali w popularny ringu 4×4 m.

– Ktoś chce mnie skończyć, ja zrobię wszystko, żeby go skończyć. Prosty temat, rozp***dalasz, albo ciebie rozp***dalają. Nie przyjechałem tu świecić ryjem, tylko zrobić robotę. Będzie, jak ma być. Dla mnie to nie jest sport, ani rywalizacja, to p***dolona wojna. Muszę go z*bić, zanim on mnie z*bije i tyle.

Szanuję innych, jeśli oni mnie szanują. Ale jak ktoś mnie wali w ch*ja, to ja się przyp***dolę do niego i tyle. (…) Nie walczę z gorszymi, zawsze mierzę w najlepszych. Wiem wtedy, że zrobiłem dobrą robotę, wygrałem.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.