UFC

Giga Chikadze nie ma szacunku do Volkanovskiego! „Chcą mi zabrać marzenia…”

W ostatnim czasie zawrzało pomiędzy mistrzem kategorii piórkowej UFC, Alexandrem Volkanovskim, a jednym z pretendentów – Gigą Chikadze. Gruzin przyznał w jednym z najnowszych wywiadów, że nie jest fanem Australijczyka.

Giga Chikadze był jednym z tych zawodników, którzy zgłosili się na miejsce kontuzjowanego Maxa Hollowaya w walce o pas mistrzowski kategorii piórkowej UFC na gali z numerem 272. Alexander Volkanovski stracił rywala zaledwie kilka dni po tym, jak ich pojedynek został ogłoszony.

Ariel Helwani szybko poinformował o tym, że to Chang Sung Jung, zwany bardziej jako „The Korean Zombie” jest na czele wyścigu do zastąpienia Hawajczyka. Sam mistrz zresztą wyraził chęć na starcie z Koreańczykiem. Owym wpisem rozśmieszył gruzińskiego „Ninję”, a następnie odpowiedział europejskiemu pretendentowi:

Volkanovski: Z całym szacunkiem brachu, ale walczysz o piątą lokatę w rankingu w przyszłym tygodniu… Do zobaczenia wkrótce!!
Chikadze: Nie obwiniam cię, sam bym nie chciał się ze sobą zmierzyć, miszczu

Niedługo wcześniej Gruzin w ostrych słowach skomentował plotki na temat wyboru kolejnego przeciwnika przez „Alexandra Wielkiego”. W najnowszym wywiadzie dla MMA Fighting Giga Chikadze został zapytany o to, czy stracił szacunek do mistrza.

Sprawdź!  Khamzat Chimaev pewny siebie przed UFC 273! "Wszystkich zmiażdżę!"

O tak, całkowicie. Wcześniej, wysłałem mu tak jakby wiadomość po ostatniej walce, pogratulowałem mu. Bracie, to [odpowiedź Volkanovskiego na wpis na Twitterze] tani chwyt z jego strony. Napisał do mnie, zamieścił wpis, że walczę o numer 5. w rankingu, czy coś tam takiego i jakby, jak dla mnie – stracił cały szacunek w moich oczach. A nie jestem tu dla szacunku i innych takich, bracie.

Nie szukam przyjaciół. Ci goście stoją na drodze, wiesz, chcę pokonać wszystkich, wszystkich zgnieść i nie potrzeba mi po drodze zdobyć więcej kolegów. Wydaje mi się, że chcą zabrać moje marzenia, więc będę o nie walczył.

Źródło: MMA Fighting

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.