UFC

Gamrot zapowiada widowiskową walkę! Chce zrobić duży krok w stronę pasa

Mateusz Gamrot szykuje się do pierwszej w tym roku walki w oktagonie. Czołowy polski lekki wciąż znajduje się w orbicie potencjalnych pretendentów do pojedynku o pas, choć sam doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jego notowania spadły.

Popularny „Gamer” jeszcze w październiku pojawił się w Abu Dhabi jako rezerwowy do walki Makhachev vs Volkanovski. Jego usługi nie okazały się wówczas potrzebne, a kolejne miesiące pokazały, że pozycja Mateusza delikatnie osłabła.

Gamrot w ostatnich 3. pojedynkach przegrał z Dariushem, ale wygrał z Turnerem i Fizievem. Polak wszem i wobec ogłaszał, że chce zmierzyć się z Charlesem Oliveirą, jednak starcie z Brazylijczykiem otrzymał jego były rywal, Arman Tsarukyan.

Ormianin od czasu przegranej z Gamrotem w 2022 roku również stoczył 3 walki, przy czym wszystkich przeciwników pokonał. Zaimponował zwłaszcza w grudniu, gdy w zaledwie 64 sekundy znokautował Beneila Dariusha. Dana White ogłaszając pojedynek Tsarukyan – Oliveira na UFC 300 dodał, że zwycięzcę czeka starcie o pas z Islamem Makhachevem.

Gamrot zapowiada walkę roku z dos Anjosem!

„Gamer” do oktagonu wróci szybciej, bo na UFC 299 w Miami. W rozmowie z InTheCagePL polski fighter przyznał, że rozumie roszady w kolejce do title shota.

Sprawdź!  Gamrot, Pudzianowski i KSW wielce docenieni! Nominacje do światowych nagród MMA!

Wiesz, ja miałem swoją szansę, bijąc się wtedy z Dariushem. Gdybym wygrał, wykorzystał tę szansę, to pewnie ja bym się bił z Oliveirą w tym roku już. A może nawet jeszcze wyżej bym się bił. Więc ja zmarnowałem swoją szansę bijąc się wtedy z nim.

Tsarukyan wykorzystał ją w minutę. Nie dziwi mnie, że dostał od razu szansę z Oliveirą. Tak to jest w UFC. Dajesz dobrą walkę, dobre widowisko – od razu pchają Cię do góry.

Mateusz Gamrot oczywiście nie zamierza składać broni. Polak zaznaczył, że ponownie udowodni swoją wartość dając prawdziwe show w walce z Rafaelem dos Anjosem.

Dwie moje ostatnie walki nie były kończone przed czasem. Widowiskowość też mogłaby być większa więc… każdy ma to na co zapracuje. Ja mam teraz walkę z dos Anjosem. Zrobię „Fight Of The Night”, walkę roku, albo skończę go przed czasem, to pewnie też szybko mnie wywindują i kolejny będzie, na przykład, eliminator.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.