Boks

Fury zmuszony wycofać się z walki z Usykiem! Pojedynek o pasy wagi ciężkiej PRZEŁOŻONY

Ręce opadły wczoraj wszystkim fanom boksu. Tyson Fury doznał okropnego rozcięcia, przez które jego walka z Ołeksandrem Usykiem ponownie została przesunięta w czasie.

17 lutego w Arabii Saudyjskiej mieliśmy poznać pierwszego od 1999 roku niekwestionowanego mistrza wagi ciężkiej. Fani i eksperci przerzucali się opiniami, wskazując jako zwycięzcę a to „Króla Cyganów”, a to ukraińskiego pięściarza. Tyson Fury w swoim stylu dbał też o odpowiednie podgrzanie atmosfery trash talkiem.

Oczekiwania na walkę Fury vs Usyk trwają już od bardzo, bardzo dawna. Zdawało się, że panowie zmierzą się w ubiegłym roku, ale wówczas fiaskiem zakończyły się negocjacje. Gdy wszystko zostało ostatecznie ustalone, data wciąż nie była znana. Uzależniona była bowiem od wyniku pojedynku Tysona z Francisem Ngannou.

Koniec końców padło na wspominany 17 lutego i… niestety fani boksu na całym świecie ponownie muszą obejść się smakiem. Jak przekazało w oświadczeniu Queensberry Promotions, „Król Cyganów” doznał urazu, przez który starcie o wszystkie pasy królewskiej kategorii wagowej zostanie odłożone w czasie.

Sprawdź!  Ledwo pokonał Sokołowskiego, ale poradzi sobie z Furym? "Trafiłem go więcej razy niż inni!"

Mistrz wagi ciężkiej WBC Tyson Fury jest zmuszony przełożyć walkę z Ołeksandrem Usykiem po doznaniu paskudnego rozcięcia na sparingu w Rijadzie. Znajduje się ono nad prawym okiem Fury’ego i wymagało natychmiastowej pomocy medycznej i zszycia.

W oświadczeniu grupy promotorskiej dołączono też wypowiedź rzecznika oraz samego Tysona Fury’ego.

Czuję się kompletnie zdewastowany po tym, jak długo się przygotowywałem do walki i w jakiej jestem znakomitej kondycji – powiedział pięściarz. – Żal mi wszystkich tych, którzy pracowali przy organizacji tego wydarzenia i sumiennie będę pracował, by ustalić nową datę, jak tylko moje oko będzie w dobrym stanie. Jedyne, co mogę to przeprosić wszystkich, wliczając w to mój team, team Usyka, zawodników z rozpiski, fanów oraz gospodarzy i przyjaciół z Arabii Saudyjskiej.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.