„Don Kasjo” komentuje atak „Ferrariego” przed High League 4. „Fra*erstwo tępi się fra*erstwem”
Włodarz Prime Show MMA, Kasjusz Życiński, ocenił zachowanie Amadeusza „Ferrariego” Roślika przed galą High League 4. Mowa oczywiście o ataku na udzielającego wywiadu „Sadka”.
Na ostatniej gali High League 4 wypożyczony z Fame MMA „Ferrari” zmierzył się z Pawłem Bombą. Kilka dni przed samym wydarzeniem miała miejsce konferencja prasowa, podczas której Amadeusz Roślik uderzył innego freak fightera.
Znany z występu w Fist Universe „Sadek” udzielał wywiadu Monice Laskowskiej, gdy nagle został zaatakowany przez „Ferrariego”. Po jednym ciosie padł na ściankę, jednak zaraz się podniósł. Zawodnik Fame MMA skomentował później swoje zachowanie w rozmowie z Fansportu TV:
– Obrażał mi rodzinę i obrażał mnie. W różnych miejscach, na Live Gamie, i w komentarzach, i tak dalej… Niech mnie obraża, ale niech nie tyka mojej rodziny. Sam powiedział, że zasłużył. Jak dla mnie, jesteśmy już kwita. To od niego zależy, jak to pójdzie w dalszą stronę, czy chce się kłócić, czy nie.
Nagranie szybko obiegło Internet. Na Twitterze udostępniły je takie kanały, jak Spinnin Backfist (74,4 tysiące obserwujących), czy serwis Bloody Elbow (163 tysiące obserwujących). Swoje zdanie na ten temat wypowiedział także mistrz KSW w wadze ciężkiej – Phil De Fries. Anglikowi swoje zachowanie wyjaśnił sam „Ferrari”. Champion największej polskiej federacji MMA przyznał, że nie można go winić.
„Don Kasjo” komentuje atak „Ferrariego”
Trochę odmiennego zdania na ten temat jest „Don Kasjo”. Włodarz Prime Show MMA został poproszony o skomentowanie ataku „Ferrariego” w wywiadzie udzielonym TV Reklama:
– Ja bym tak nie zrobił. Czy uważam, że to było fra*erskie? Uważam, że tak. Czy jest wytłumaczenie, że on mu rodzinę atakował? Niby trochę też tak. Każdy może robić jak chce, kierować się własnym uznaniem.
Życiński podkreślił, że nie ma jednoznacznego zdania na ten temat. Sam jednak inaczej rozwiązałby całą sytuację. Jest jednak w stanie zrozumieć pobudki Amadeusza Roślika.
– Ja bym podszedł, powiedział: idziesz na solo? Jakby powiedział „nie”, to bym mu zaje*ał. I ogólnie bym miał wytłumaczenie, że tak naprawdę wiedział, że ja jestem nastawiony negatywnie do niego. Dostałby tę informację, że mogę mu zaraz zaje*ać. No i uważam, że to by było w miarę fair. A takie zaje*anie mu z partyzanta… no, uważam, że ch*jowe zachowanie. Ale ma tam jakąś wymówkę. Nie wiem, jak mnie by zaatakowali ja bym mógł, k**wa… odgryźć mu oko nawet! Chociaż oko by było bardzo ciężko.
– Jest ogólnie takie powiedzenie w tym środowisku chuligańskim: fra*erstwo tępi się fra*erstwem. Więc można uznać, że ten Sadek się fra*ersko zachował, no to fra*erskim zachowaniem Amadeusz mu się odpłacił… Ani źle, ani dobrze. Ja bym po prostu zrobił inaczej.