Daniel Cormier nigdy nie wybaczy Jonesowi! „Stary, zrobiłeś mojej karierze coś, czego nie mogę odpuścić…”
Choć od ostatniej walki Daniela Cormiera w MMA minęły już prawie dwa lata, wciąż są sprawy, które siedzą mu w głowie. Jak nietrudno się domyśleć, chodzi tu przede wszystkim o największego rywala „DC”, Jona Jonesa.
Jedną z największych rywalizacji w historii MMA bezsprzecznie jest ta pomiędzy Danielem Cormierem, a Jonem Jonesem. Były mistrz Bellatora w wadze ciężkiej mierzył się z „Bonesem” dwukrotnie, na gali UFC 182 oraz na UFC 214.
Cormier oba te pojedynki przegrał. W pierwszym został kompletnie zdominowany przez młodszego przeciwnika, który zwyciężył jednogłośną decyzją sędziów. Po tym „Bonesa” zawieszono, jak wykryto w jego organizmie niedozwolone substancje. Zła krew między fighterami doprowadziła w końcu do rewanżu, gdzie tym razem Jones skończył „DC” w 3. rundzie. Wynik ten został jednak zmieniony na No Contest, po kolejnej wpadce Jona na teście antydopingowym.
Przed kilkunastoma dniami Jones odpowiedział na pytanie jednego z fanów na temat odczuć względem Cormiera. Fighter odpisał:
– Wiem, że pewnie mi nie uwierzycie, ale koniec końców myślę o DC tak samo, jak o poprzednich rywalach. To były przeciwnik. Skoro już daliśmy sobie po mordach, to nie ma o co się złościć.
I know you probably won’t believe me but at the end of the day I think of DC the same way I think of all my other past opponents. Was just a past opponent. Once we get the knuckle sandwiches out of the way, there’s really nothing to be mad about anymore https://t.co/pTG7yzu6r2
— BONY (@JonnyBones) July 3, 2022
Warto też przypomnieć, że panowie mieli być main eventem jubileuszowej gali UFC 200. Na kilka dni przed nią ponownie jednak w organizmie „Bonesa” wykryto niedozwolone substancje i usunięto go z karty walk. W rozmowie The Pivot Podcast popularny „DC” przyznał, że nie może się wyzbyć myśli „jak potoczyłyby się ich starcia, gdyby Jones jednak był czysty”.
– Pokonał mnie i zawieszono go po raz pierwszy. Potem znów – sterydy, wpadka. Druga walka, sterydy, wpadka. Po każdej naszej walce go zawieszają. Były konfrontacje, wygrał walkę – to zostaje w pamięci. Nawet, jeśli uznali ten pojedynek za nieodbyty, to wszyscy widzieli, jak przegrywam. Taka jest prawda.
– A on dostawał więcej czasu. Nawet wtedy Jon Jones zarabiał pewnie jakieś 5 milionów dolarów. W 2017 walczymy w Anaheim [rewanżowa walka na UFC 214 – przyp. red.], Jon mnie pokonuje i słyszy „nowym mistrzem…”. Później odkrywają, że miał w organizmie sterydy i zawieszają go na 18 miesięcy. Dostał 18 miesięcy, ale też otrzymał kasę.
– Miał tylko 25 czy 26 lat, ja miałem 37-38. Dostał ponad rok przerwy w takim wieku. Łatwo mu powiedzieć „było, minęło”. Ale dla mnie, myślę: „Stary, zrobiłeś mojej karierze coś, czego nie mogę odpuścić, bo sam już nie wiem.”
Daniel Cormier nawet po tylu latach nie może przeboleć porażki z największym oponentem. Samemu uznaje obie te porażki, jednak to, że Jones oszukiwał, na zawsze pozostanie w jego pamięci.
– Przez pryzmat pojedynków mogłem się dowiedzieć, czy ten gość jest po prostu ode mnie lepszy. Ale też jeśli nie bierzesz wspomagaczy, to czy możesz walczyć na moim poziomie…? Nie potrafię tego odpuścić. Jest oszustem