UFC

And still! Adesanya kolejny raz pokonał Vettoriego i obronił pas UFC! [WIDEO]

Mamy pierwszego mistrza pochodzącego z Meksyku, ale na pierwszego Włocha z pasem UFC musimy jeszcze poczekać. Israel Adesanya nie dał żadnych szans Marvinowi Vettoriemu!

Przebieg walki

Od samego początku mistrz wyprowadzał niskie kopnięcia pracując nad nogą Włocha. Vettori odpowiedział również kopnięciem i w drugiej minucie sprowadził Adesanyę do parteru! Nigeryjczyk zdołał przetrwać i wrócił do stójki, gdzie bardzo płynnie unikał kolejnych ciosów rywala. Pod koniec rundy zdołał jeszcze wyprowadzić kombinację zakończoną podbródkowym, jednak nie przyniosła ona choćby knock down’u.

Drugą rundę Vettori ponownie zaczął od wywierania presji. Próbował obalenia, ale mistrz uniknął tego, a gdy był trzymany w pasie sam wyprowadził kilka celnych łokci. Po powrocie na środek klatki obejrzeliśmy popis w wykonaniu Israela – dobre wykorzystywanie zasięgu, kontynuacja obijania nogi Włocha i unikanie ataków.

Pretendent w trzeciej odsłonie znów zdołał sprowadzić walkę do parteru. Na jakiś czas zdołał nawet przejąć plecy Nigeryjczyka, ale nie udało mu się sukcesem zakończyć próby duszenia. Podczas wstawania Adesanya wsadził palce w oczy Vettoriego, co spowodowało kilkusekundową przerwę. Pod koniec walki „The Last Style Bender” najpierw skosił rywala, a na trzy sekundy przed końcem odsłony kolejny raz faulował, tym razem kopnięciem w krocze. Po chwili dokończono rundę.

Sprawdź!  Jan Błachowicz zakończył temat Jona Jonesa! "Wróci, czy nie, wisi mi to."

Włoch usłyszał kilka gorzkich słów od narożnika. Musiał coś zrobić, bo póki co wynik był jednostronny. Vettori jednak nie dokonał cudu, wykonał obalenie, ale już po chwili Adesanya wrócił na nogi. Mistrz oberwał jedną z kombinacji, jednakże było to zdecydowanie za mało. Sam był aktywny, wyprowadzał kolejne low kicki, omijał gardę przeciwnika. Pretendent po raz kolejny poszedł w nogi… I fighterzy skończyli w klinczu na siatce. Adesanya spojrzał ironicznie w górę, ewidentnie nie podobała mu się taka walka. Swoje niezadowolenie „wyraził” łapiąc Vettoriego za pośladek.

Ostatnia runda, promyk nadziei Włocha na tryumf. Ponownie jednak zobaczyliśmy sceny z poprzednich odsłon, czyli wejście w nogi zakończone klinczem na siatce. Po zerwaniu mistrz ruszył z kombinacjami prosty-kopnięcie. Po jednym z uderzeń udawał, że został trafiony w oko. Przy kolejnym klinczu na siatce z „pomocą” ruszył sędzia, który rozdzielił fighterów. Na koniec walki jeszcze raz doszło do takiej sytuacji, Vettori wyprowadził kilka uderzeń w udo Adesanyi, a ten po końcowej syrenie ironizował zachowaniem, że te ciosy sprawiły mu ogromny ból. Wynik musiał być jednostronny.

Sprawdź!  Najlepsi na MMAjku - Stockton, B*tch! Cz. 2

WYNIK: Israel Adesanya wygrywa jednogłośną decyzją sędziów (50-45) i pozostaje mistrzem!

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.