Przebywająca w USA była mistrzyni kategorii słomkowej, Joanna Jędrzejczyk, gościła niedawno w podcaście Punchin’ In. Polka udzieliła dość zaskakującej odpowiedzi na pytanie która z rywalek biła najmocniej?
Joanna Jędrzejczyk mierzyła się z jednymi z najlepszych fighterek MMA w swojej kategorii w UFC. Polka po dziś dzień pozostaje legendarną mistrzynią dywizji słomkowej – dotychczas żadna zawodniczka nie utrzymała tytułu tyle, co ona.
Po raz ostatni „JJ” w oktagonie zobaczyliśmy przed dwoma laty. Wówczas dostała szansę odzyskania pasa mistrzowskiego, dzierżonego wówczas przez Chinkę, Weili Zhang. To właśnie po tym starciu Joanna skończyła z deformującymi guzami na czole. Niemniej jednak to nie wtedy poczuła największą siłę w klatce UFC.
Jędrzejczyk zapytana została w podcaście Punchin In’, która z jej rywalek uderzała najmocniej?
– Myślę, że Rose. Pierwszego starcia z nią w ogóle nie pamiętam. Nie poczułam tej siły, po prostu położyła mnie spać, choć przed walką kilka rzeczy się nałożyło. W drugim pojedynku poczułam już, że bije nawet mocno, ale wiecie kto uderzał najbardziej…?
– Valerie Letourneau. To moja rywalka o najtwardszych dłoniach. Więc tak… Valerie, a zaraz za nią Rose. Wiecie, przez wiele lat mówiło się jedynie o grapplingu Namajunas, o tym, jak dobra jest w parterze. Ale jej stójka jest na topowym poziomie. Jest niezwykle precyzyjna, ma dobry timing i bardzo, bardzo mocne uderzenie.
Wybór Valerie Letourneau jest na pewno zaskakujący. Przede wszystkim pod uwagę należy wziąć fakt, iż „JJ” nie dała najmniejszych szans Kanadyjce podczas UFC 193. Zdecydowanie bardziej zrozumieć można wybór Rose Namajunas. To w końcu „Thug” przerwała serię 14 kolejnych wygranych bez porażki.
Joanna Jędrzejczyk przebywa obecnie na Florydzie, gdzie wróciła do treningów z American Top Team. Była królowa słomkowej czeka obecnie na nowe wyzwanie:
– Nie mogę narzekać. Wszystkie dziewczyny z miejsc 1-10 w rankingu mają walki. Nie narzekam, bo to ja podjęłam decyzję o tak długiej pauzie. Po prostu, będę trenowała i zaczekam, aż zaproponują nam dużą walkę. Tyle.
Źródło: Punchin’ In podcast
