
Szymon Kołecki skomentował zamieszanie wokół Mariusza Pudzianowskiego i jego potencjalnego transferu do świata freaków.
Legenda polskich sportów walki wzbudziła niemałe zamieszanie milcząc, gdy w sieci krążyły plotki o jego mariażu ze światem freak fightów. Mariusz Pudzianowski miał być bliski podpisania umowy na występ podczas FAME 25, gdzie miał zmierzyć się z duetem „Good Boys” – Natanem Marconiem oraz Adrianem Ciosem.
„Pudzian” długo milczał, gdy wszyscy wokół rozpisywali i omawiali wszelkie za i przeciw jego potencjalnego transferu. Tych drugich było znacznie więcej. Najczęściej oczywiście przewijał się argument „babrania się w błocie” z „Krakenem”, który na światło dzienne wyciąga wiele kwestii z życia prywatnego.
Szymon Kołecki o Mariuszu Pudzianowskim w FAME
W dzień konferencji Pudzianowski zaczął zaczepiać „Good Boysów” na swoim Instagramie, a do tego pojawiły się doniesienia, iż wziął udział w sesji i nagraniach do wydarzenia. Koniec końców jednak Marcoń z Ciosem zmierzą się (jeżeli nie zrezygnują z rezygnacji z FAME 25) z Denisem Labrygą.
Pudzianowski tymczasem zapowiedział, że 26 kwietnia podczas XTB KSW 105 zmierzy się z Eddie’em Hallem. Był strongman zasugerował jednak, że występ w FAME wchodzi w grę, przy czym Marcoń i Cios muszą na niego poczekać.
Głos w tej sprawie zabrał były rywal „Pudziana”, Szymon Kołecki. Złoty medalista igrzysk olimpijskich w rozmowie z InTheCagePL stwierdził, że nie do końca rozumie zachowanie pana Mariusza:
– Nie mogę zrozumieć, dlaczego nie może wyjść i powiedzieć: “Ja mam już 48 lat, mi jest już ciężko z tymi młodymi”. To jest naturalne, zbliża się do 50, a trenuje z mocnymi, młodymi chłopakami.
Kołecki podkreślił wiek „Dominatora”, który utrudnia mu toczenie walk w KSW. Zdaniem podopiecznego trenera Oknińskiego Mariusz Pudzianowski nie popełniłby żadnego faux pas, gdyby przyznał, że czas odpuścić ciężkie treningi i po prostu zarobić spore pieniądze mniejszym kosztem:
– Gdzieś dalej brnie w „historię fightera” i buduje ten wizerunek, zamiast powiedzieć: “Ja mam 48 lat. Chcę powalczyć na innym poziomie, freakowa federacja jest fajnym miejscem na sportową emeryturę i zarabianie dużych pieniędzy”. Uczciwe postawienie sprawy… Natomiast cieszę się, że tam nie poszedł i będzie walczył w KSW.