Mamed Khalidov wyjaśnia, dlaczego zawodnicy są przeciwni freak fightom
Mamed Khalidov w szczerych słowach wypowiedział się na temat freak fightów. Wyjaśnił, dlaczego nie jest zwolennikiem tego zjawiska.
Kiedy federacja FAME dopiero wchodziła na rynek, większość profesjonalnych zawodników była mocno przeciwna tej organizacji. Wszystko ze względu na to, że była ona promowana jako walki MMA z udziałem celebrytów. Nie prezentowali oni jednak niczego co związane ze sportami walki.
Do dzisiaj wiele osób nie odróżnia freak fightów od zawodowych pojedynków, przez co obrywa się także takim organizacjom jak KSW. Ludzie, którzy nie śledzą sportów walki, wrzucają wszystko do jednego wora.
Mamed Khalidov o freak fightach
Z czasem postrzeganie freaków przez zawodników zaczęło się zmieniać. Wielu fighterów dołączyło do FAME, Clout MMA czy High League. Znaleźli się wśród nich nawet byli mistrzowie KSW jak np. Artur Sowiński czy Marcin Wrzosek.
Nadal spora część krytykuje freak fighty i nie jest to żadną niespodzianką. Mamed Khalidov, czyli legenda polskiego MMA wyjaśnił, co nie podoba mu się w takich organizacjach. Jeśli chodzi o same walki celebrytów, jak najbardziej mogą wychodzić do klatki i toczyć pojedynki.
Zauważył jednak, że skoro są influencerami, osobami popularnymi, to nie muszą uciekać się do kontrowersyjnych zachować podczas konferencji. W ten sposób niszczą wizerunek polskiego MMA.
– Te całe konferencje, wulgaryzm, brak kultury, obrzydliwe rzeczy. To jest zbudowane na fundamencie MMA. Nam jest ciężko na to patrzeć, bo my budowaliśmy tę dyscyplinę w Polsce. Ci youtuberzy mają za sobą duży zasób kibiców, zasięgów. Nie muszą tego robić. Skoro mają za sobą (kibiców), to walczcie, pokażcie sport – powiedział w rozmowie z „Wielkim Bu”.