FAME MMA

(ZDJĘCIE) „Bonus BGC” nie ma środków do życia? Sprzedaje swoje TROFEA!

Kilka dni temu w jednym z artykułów zastanawialiśmy się, czy Piotr „Bonus BGC” Witczak wróci jeszcze do oktagonu. Na ten moment nie ma doniesień mówiących o tym, że zawalczy on na jednej z nadchodzących gal. Są jednak dowody, że poszukuje on środków do życia w inny sposób.

Łazarski Gladiator” od lat zmaga się z problemami natury zdrowotnej i osobistej. Ich nasilenie widoczne było w lipcu, kiedy opublikował serię dziwnych InstaStories. Później jego ówczesna konkubina tłumaczyła, że było to spowodowane nawrotem choroby u Piotra.

Na początku września pojawiła się informacja, że „Bonus BGC” poszukuje nowej kobiety. Jak się okazało rozstał się on z wieloletnią partnerką i matką swojego dziecka. Obecnie w social mediach Piotra Witczaka można zaobserwować, że stara się on zdobyć pieniądze na różne sposoby.

Puchar FAME MMA za 200 zł

Bonus BGC” poinformował, że poszukuje on „ciekawej, stałej” pracy w Poznaniu. Niemal codziennie ogłasza także, że można zwrócić się do niego z prośbą nagrania filmiku okolicznościowego lub zaprosić go na jakiś event w formie gościa. Oczywiście za odpowiednią opłatą.

Sprawdź!  (VIDEO) Paweł Jóźwiak zgasił Boxdela? Mocny telefon na Fame Cage! "Dziwię się, że jesteś tak bardzo pewny siebie"

Najciekawsze jest to, że „Łazarski Gladiator” postanowił pozbyć się swoich trofeów, które są pamiątką po jego występach w federacjach freak fightowych. Na jednym ze stories widzimy, że chciałby on sprzedać puchar otrzymany po walce Sebastianem „Ztrollowanym” Nowakiem na gali FAME 2 za minimum 200 zł.

Źródło: Instagram
Źródło: Instagram

Bonusowi BGC” z pewnością nie pomagają przeciwności losu, których naprawdę dużo doświadczył w ostatnim czasie. Czy uda mu się wyjść na prostą? Trzymamy kciuki za to, aby Piotr Witczak uporządkował sprawy osobiste i pojawił się jeszcze w oktagonie.

Źródło: Instagram

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.