Dawid Załęcki szczerze podsumował swój występ na gali FAME 22, która odbyła się minionego wieczoru.
Popularny „Crazy” został wypożyczony z organizacji Clout MMA, gdzie na co dzień toczy swe pojedynki. Torunianin w bardzo szybkim tempie wyrósł na jedną z najbardziej uwielbianych postaci świata freak fightów. Pan Dawid nie unika wyzwań i bez większego zawahania przyjął chociażby propozycję pojedynku z Le Bannerem, jak i Tomaszem Sararą, który zastąpił go na kilka dni przed planowanym starciem.
Podczas gali na PGE Narodowym Dawid Załęcki mierzył się z Maciejem Bandurskim. Popularny „Kieras” to ojciec słynnego streamera „Bandury”, który zrobił sobie przerwę od świata freaków po przegranej z Tomaszem Adamkiem. Pojawił się jednak w narożniku taty, by go wspierać. Na ich nieszczęście walka nie trwała za długo.
Dawid Załęcki podsumował wygraną na PGE Narodowym
Załęcki szybko posłał pierwsze ostrzegawcze ciosy, po czym dostosował się do gry Bandurskiego. Gdy ten postraszył go ciosami, „Crazy” odpalił kontrę, którą położył spać „Kierasa”. Pan Maciej padł na deski po podbródkowym rodem z piekieł. Dawid nie celebrował specjalnie wygranej w klatce.
Po walce na FAME 22 Załęcki udzielił wywiadu kanałowi FANSPORTU TV, gdzie podsumował swój występ na PGE Narodowym. Pan Dawid przyznał, że z jednej strony cieszy się z nokautu, lecz z drugiej czuje też niedosyt.
– Ze względu na to, gdzie jesteśmy – to fajnie. Na Narodowym fajnie walkę zakończyć w ten sposób, w takim czasie, z taką publicznością. Ale mam niedosyt. Liczyłem na to, że się pobijemy trochę dłużej, że będę mógł się pokazać ze strony bokserskiej, ale nie było mi dane. Lepszy rydz niż nic, nie? – powiedział „Crazy”, którego Michał Tuszyński zapytał, jaki błąd w walce popełnił „Kieras„. – Chciał się ze mną bić – odpowiedział Załęcki.
Zobacz wywiady po gali FAME 22 na PGE Narodowym: