UFC

UFC 313: Fiziev liczy na innego Gaethje w rewanżu. „Nie chciał walczyć jak zwykle”

Jeden z bohaterów UFC 313, Rafael Fiziev, zapowiedział, że wyjdzie do oktagonu gotowy na wszystko.

Popularny „Ataman” nie był widziany w oktagonie od przegranej z Mateuszem Gamrotem. W tamtym starciu urodzony w Kirgistanie Azer doznał paskudnej kontuzji po jednym z kopnięć i wypadł na dłuższy czas z obiegu.

Gdy tylko zaczęły docierać informację o powrocie Fizieva na matę, rozpoczęto dywagacje na temat tego, z kim się zmierzy. Polskie media zestawiały go w rewanżu z „Gamerem”. Patrząc na zakończenie pierwszej walki i pozycję obu fighterów miałoby to dużo sensu.

Jak gwiazdka z nieba Rafaelowi spadła jednak kontuzja Dana Hookera, który zmuszony był wycofać się z UFC 313. „Ataman” wyraził chęć na zastąpienie Nowozelandczyka, a Justin Gaethje wraz ze sztabem przystali na tę propozycję.

Co-main event gali UFC 313 obstawicie u bukmachera Fortuna. Nowi użytkownicy otrzymają na start darmowe 30 zł za depozyt i rejestrację oraz zakład bez ryzyka do 100 zł.

TYPKURSYBUKMACHER
Justin Gaethje1.92Fortuna
Rafael Fiziev1.80Fortuna

UFC 313: Fiziev spodziewa się walki do ostatniego tchu

Rafael Fiziev nie ukrywa, że rewanż z Justinem Gaethje, który pokonał go na gali w Londynie, siedział mu w głowie. Był jednak pewien, że nim do niego dojdzie, będzie musiał stoczyć co najmniej dwie walki.

Sprawdź!  Dustin Poirier sugeruje eliminator! "W sportach walki piękne jest to, że możesz coś sobie wywalczyć."

Tymczasem konfrontacja z „The Highlightem” będzie miała miejsce już w ten weekend. Fiziev spotkał się z dziennikarzami, którym opowiedział o okresie, w którym zgłosił gotowość występu, ale UFC nie dało mu żadnego rywala.

Cały czas czekałem na walkę, na jakieś wyzwania. Nikt się nie wychylał, więc sam podjąłem kroki. Codziennie sprawdzałem i kontrolowałem swoją wagę, utrzymywałem najwyższą formę. Myślałem, że wskoczę na zastępstwo, bo nikt nie chciał walczyć.

Co się tyczy samej walki z Gaethje, Rafael Fiziev szczerze powiedział, czego oczekuje po rywalu, gdy zamkną się za nimi drzwi oktagonu w Las Vegas:

Lubię Justina, który napiera, który czuje się w klatce jak u siebie. Czekałem na takiego Justina w pierwszej walce. Ja szedłem na wojnę, ale on wyszedł po zwycięstwo. Jeśli i tym razem tak postąpi to sprawi, że będę szczęśliwszy.

Wiele wskazuje na to, iż „Ataman” może spać spokojnie. Amerykanin zapowiedział bowiem, że chce nawiązać do swoich dawnych, brutalnych występów (więcej o tym – TUTAJ).

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.