UFC

Jorge Masvidal żąda walki! Oberwało się też Edewardsowi: „Je*any debilu, dwukrotnie walczyłem o pas. Czemu miałbym walczyć z tobą?”

Jorge Masvidal wciąż oczekuje na przeciwnika. Pomimo tego, iż sam fighter dopominał się walki z „kimkolwiek, kto przybliży go do walki o pas”, UFC nadal nie zestawiło go z żadnym rywalem… Co zdaje się szczerze irytować „Gamebreda”!

Masvidal wkurzony na UFC

Jorge Masvidal po raz ostatni do oktagonu wszedł w kwietniu tego roku na UFC 261. „Gamebred” spotkał się po raz drugi w przeciągu niespełna roku z Kamaru Usmanem, który na UFC 251 wygrał przez decyzję. Pół roku temu Amerykanin nie miał tyle szczęścia, by przebyć dystans. „The Nigerian Nightmare” zaserwował mu pierwszą porażkę przez KO w karierze.

36-letni fighter od dawna dopomina się o kolejną walkę. Masvidal chce zmierzyć się z kimkolwiek, kto przybliży go ponownie do pojedynku z Usmanem, którego wierzy, że może pokonać. W rozmowie z MMA Uncensored zdenerwowany Jorge zaznaczył, że ma dość zachowania matchmakerów UFC względem jego osoby:

– Bywałem w biurze Huntera Campbella i wisiałem z nim na telefonie, a wciąż nie mam ani daty, ani przeciwnika. Chciałem walczyć jeszcze w tym roku, ale się k*rwa zdziwiłem.

Już im powiedziałem, żeby dali mi pier*olony deadline, zanim całkiem się wkur*ię… Jak rządy w krajach, wiesz, kiedy wywracają całą sytuację do góry nogami. Potrzebuję walki, Hunter! Mam nadzieję, że wszyscy clickbaiterzy napiszą: Masvidal żąda pojedynku, a pod spodem będzie Hunter. Zrozumieją, o co mi chodzi.

Edwards? Odszedł w zapomnienie

W ostatnich tygodniach wrócił temat pojedynku Leon Edwards vs. Jorge Masvidal. Panowie mają niewyjaśniony konflikt między sobą po tym, jak trzy lata temu „Gamebred” uderzył Anglika na zapleczu gali w Londynie. „Rocky” stwierdził niedawno na Twitterze, że nie interesuje go inna walka, niż ta o pas. Choć Edwards zdawał się zmienić zdanie, jego zachowania ma dość sam Masvidal.

Sprawdź!  Jan Błachowicz zabrał głos po oficjalnym ogłoszeniu walki na UFC 282! "Kolejne wyzwanie, kolejny krok, cel ten sam"

– Ten koleś to maszynka do pier*olenia. Miał kontrakt przed nosem, odmówił walki już dwa, albo trzy razy. Odszedł w zapomnienie, nie mam zamiaru jego więcej wspominać.

Jorge zaznaczył też, co (czy raczej kto) go interesuje. Leon Edwards, choć ma serię 10-ciu wygranych z rzędu, nie jest kasowym przeciwnikiem – a takich Masivdal potrzebuje.

– Będę walczył z tym, kto da mi najwięcej zarobić i kto jest najwyżej w rankingu. Leon może sobie gadać, że to ja odrzuciłem walkę. Nie, je*any debilu. Walczyłem dwukrotnie o tytuł. Czemu miałbym się bić z Tobą? Kim ty, k*rwa, jesteś? Teraz mam trochę wolnego, mogę wybić mu zęby… Tyle, że go ni widu, ni słychu. Może uciekł, bo jest tchórzem.

Źródło: MMA Uncensored

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.