KSW

Różalski wspomina jedyną ustawkę w życiu: „Nie wiedziałem w ogóle co się, z czym je. Przybiegła ta drużyna i…”

Marcin Różalski w ostatnim wywiadzie opowiedział o jedynej ustawce, w jakiej miał okazję uczestniczyć. Wyjaśnił, że nigdy nie ciągnęło go do chuligańskiego świata.

„Różal” przy okazji rozmowy na kanale Jaru został zapytany o Zbigniewa Rybaka i jego biografię. Były lider bojówki gdyńskiego klubu postanowił spisać wspomnienia z młodości i przypomniał je w książce „Zbigniew Rybak – Syn Józefa”. Licząca 52 rozdziały biografia składa się z ponad 240 stron. Wśród nich znajdziemy kilkadziesiąt niepublikowanych do tej pory zdjęć oraz nieopowiedzianych wcześniej historii.

Możemy w niej przeczytać nie tylko o stadionowych bójkach, ustawkach, zgodach kibicowskich, ale także o tym, jak w Gdyni powstawał klub rugby, który rozwinął się za sprawą właśnie Zbigniewa Rybaka. Wyjaśnia on, jak został sportowcem i rozwiązał problemy z prawem.

Książkę można kupić wyłącznie na stronie www.zbigniewrybak.pl

-> KUP TERAZ

„Różal” o jedynej ustawce w życiu

We wspomnianym wywiadzie „Różal” przyznał, że nie był nigdy chuliganem piłkarskim. Nie ukrywa, że nie interesuje go piłka nożna i nie wspiera nawet klubu w swojej miejscowości. Ma za to znajomych, którzy kibicują różnym drużynom z całej Polski i miał okazję wziąć udział w ustawce.

Sprawdź!  Znamy rywala Roberto Soldicia! Były mistrz KSW wraca do klatki po długiej przerwie

Wyjaśnia jednak, że nie planował brać udziału w tego typu bójkach. Postanowił jednak wesprzeć swoich znajomych, którzy potrzebowali zebrać ekipę na ustawkę:

– Raz braliśmy udział w ustawce. To też taki zbieg okoliczności. To nie było w lesie. Była taka sytuacja, że młodsi koledzy pojechali na mecz. Oni akurat jeździli klubowo. Była sytuacja, że kibice innej drużyny chcieli zrobić ustawkę, no i zadzwonili do nas, do kilku moich kolegów. W tamtym czasie mieliśmy jakieś swoje inne problemy, to co nam szkodzi, no i pojechaliśmy.

– Nie wiedziałem w ogóle co się, z czym je. Przyjechali przedstawiciele tej drużyny. My sobie czekaliśmy, nie wiedzieliśmy, kiedy to się zacznie. Traktowaliśmy to jako nowe doświadczenie. Chłopacy przyjechali na tamtą porę bardzo dobrymi samochodami, z innego miasta, było widać, że majętni chłopacy.

– Przybiegła ta drużyna, braliśmy udział w tej konfrontacji, no i dobra ruszamy. Ale co? Jak? Gdzie? Jak to się robi? No i zaczęliśmy się prać z chłopakami. Nie traktowaliśmy tego rankingowo, po prostu się rąbaliśmy. Sytuacja wyszła taka, że była jakaś przepychanka. Przepychanka się skończyła i… No i takie doświadczenie.

– Byłem bardziej jako jakiś obserwator. Było wydarzenie i byłem po prostu zaproszony jako gość. Ja uważam, że jeżeli biorą udział ludzie, którzy świadomie do tego podchodzą, to dobrze. Tylko niech nikt z boku przypadkowy nie dostanie. Biją się zazwyczaj na ustalonych zasadach bez sprzętu, bez niczego.

Źródło: YouTube

Sprawdź!  (VIDEO) Pudzianowski pokazuje na Mamedzie swoją przewagę! "Tyle to ja jedną ręką podnosiłem"

Bartosz

Od lat prawdziwy fan piłki nożnej. Od 11 roku życia trenuję boks, który jest moim hobby. W wolnym czasie podróżuje. Ulubiony kierunek? Włochy i Francja, ale przede wszystkim uwielbiam wspinaczkę górską i polskie Tatry.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.