K-1

Różal szczerze po zakończeniu kariery: „Czuję się przegranym”

Marcin Różalski wciąż odnajduje się w nowej rzeczywistości. Były mistrz KSW opowiedział, jak wygląda jego sportowa emerytura.

Popularny „Różal” podczas niedawnej walki wieczoru gali Strike King 3 zmierzył się z Mariuszem Wachem. Pojedynek w K-1 na małe rękawice ostatecznie zakończył się remisem, ale panowie dali prawdziwe show i zostawili serce w ringu. Po zakończonym starciu, wziąwszy do ręki mikrofon, weteran wagi ciężkiej ogłosił zakończenie kariery.


Wiele barwnych i wcześniej nieznanych historii z jego życia znajdziecie w jego książce, „Różal – Instrukcja Samodestrukcji”. Cena wynosi 64,99 zł, a kupując książkę wspierasz Fundację Pomagaj Pomagać. Część zysków zostanie przeznaczona na Różaland, czyli miejsce, gdzie od lat drugie życie dostają zwierzęta skazane przez innych na cierpienie. „Różal – Instrukcja Samodestrukcji” kupisz wyłącznie na stronie ksiazkarozala.pl.


Marcin Różalski po zakończeniu kariery

Różal w najnowszym wywiadzie dla Jarosława Świątka z kanału Mymma.pl opowiedział, jak obecnie wygląda jego emerytura. Weteran przyznał, że po latach, które poświęcił sportom walki ciężko jest przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości:

Sprawdź!  Takiej walki w KSW jeszcze nie było! Znamy rywala Marcina Różalskiego! "Po raz pierwszy zorganizujemy walkę nie na zasadach MMA"

Nikt mi tego nie wytłumaczy, ja sam to wiem. Czuję się przegranym. Czuję się osobą, która przegrała z czasem. Ja oszukuję czas, to nie jest tak, że się poddałem. Ja zapi…alam ciężkie treningi, że gdybym nie ogłosił końca kariery i dostał telefon, że w sobotę jest walka, to byłbym w stanie się napi…alać. Jestem świadomy tego, że już nie wejdę na wyżyny. Będzie coraz ciężej i coraz trudniej, przez to czuję się przegrany. Jeden ze sportowców powiedział, że my nie jesteśmy uczeni do egzystowania w tej kwestii. Ja jeszcze na tyle miałem rozum, że potrafiłem się znaleźć w pewnych sytuacjach. Zapewniłem sobie jakiś byt, ale jak chodzi o to, co dalej, jak mi zabierzesz sport… Ku…a, nie wiem.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.