MMA

Paweł Polityło oszukany w Chorwacji. Polak przegrał wygraną walkę [VIDEO]

Paweł Polityło, podobnie jak dwóch innych Polaków wystąpił minionego wieczoru na gali FNC 21. Powiedzieć, że „Polski Orzeł” został oszukany, to nic nie powiedzieć…

Były zawodnik KSW i mistrz kategorii piórkowej Babilon MMA podchodził do pojedynku w Zadarze na fali trzech kolejnych zwycięstw. Polityło nokautował Kamil Warzyboka oraz Błażeja Majdana, a tytuł zdobył pokonując na punkty Szymona Rakowicza.

Minionego wieczoru 32-latek mierzył się z lokalnym bohaterem, Ivanem Sicają. „Polski Orzeł” dzień przed wydarzeniem nie wypełnił limitu wagowego, co odbiło się na walce… która zakończyła się ogromnymi kontrowersjami.

Paweł Polityło oszukany w Chorwacji

Paweł Polityło błyskawicznie zaczął od pressingu. Chorwat uciekał mu z linii uderzenia. Trafił backfistem po obrocie, ale Polak go po tym sprowadził na matę. Sicaja wrócił do stójki, ale obrywał kolejnymi uderzeniami w klinczu. Później Ivan wyglądał, jakby miał do wyrobienia kilka tysięcy kroków na smartwatchu. Uskakiwał to w prawo, to w lewo, odmawiając zapraszającemu go do wymian „Polskiemu Orłowi„. Polityło przed końcem odsłony zdołał jeszcze dwukrotnie przewrócić Chorwata, którego karcił kolejnymi uderzeniami.

Sprawdź!  Szymon Kołecki nie wróci do KSW? "Kierujemy się dobrem naszej firmy"

W przerwie zaś nastąpiło potężne kuriozum. Paweł został bowiem ukarany odjętym punktem z nie do końca wiadomych przyczyn. Prawdopodobnie miało to związek z niezrobieniem wagi… Co jednak, gdyby „Orzeł” znokautował lub poddał Sicaję?

Rywal Polityły zdecydowanie lepiej wszedł w drugą odsłonę. Ivan trafił Polaka kilkoma podbródkowymi i zdołał szybko wracać do stójki po sprowadzeniu. Paweł jednak notował obalenie za obaleniem, a na deskach traktował Chorwata mocnymi ciosami. Gdy Sicaja wracał na nogi powtarzała się sytuacja z pierwszej rundy. Polityło otwarcie się irytował na wiecznie uciekającego oponenta, który unikał wymian. Paweł zaliczył jeszcze na koniec obalenie.

Trzecia runda znów zaczęła się od maratony w wykonaniu Chorwata. Sicaja krążył, biegał, nie zdołał obalić, lecz trafiał w dystansie. Paweł Polityło w pewnym momencie miał tak dość unikania walki, że nawet… położył się na macie. „Polski Orzeł” zaliczył obalenie i zaczął atakować łokciami Chorwata. Wtem walkę przerwał arbiter, który uznał, że Polak trafił w tył głowy. Zamiast ostrzeżenia Polityło został ukarany odjętym punktem.

Wszystko zakończyło się decyzją sędziowską. Mimo dominacji Polaka w wielu elementach, to Ivan Sicaja wygrał przez niejednogłośną decyzję! Również miejscowej publiczności werdykt nie przypadł do gustu, o czym dali znać wygwizdując swojego reprezentanta.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.