Czy Artura Szpilkę w KSW czeka kolejny rewanż za walkę sprzed lat? Wojsław Rysiewski spotkał się z byłym oponentem „Szpili”.
Artur Szpilka dokładnie trzy lata temu zadebiutował w okrągłej klatce. Były pięściarz wszedł do nowego świata z wygraną, pokonując Serhija Radczenkę. Ukrainiec miał na tamten moment w rekordzie 3 pojedynki, z których zwyciężył w dwóch.
Ponad 3 lata przed potyczką pod szyldem KSW panowie spotkali się w bokserskim ringu. Wówczas „Szpila” także był górą, ale dopiero po większościowej decyzji. W kolejnym występie w kwadratowym pierścieniu pan Artur zaliczył deski już w 1. odsłonie i odwiesił na kołek rękawice do boksu.
Niewykluczone jednak, że wkrótce będzie zrewanżować się temu, kto go wówczas skończył.
Łukasz Różański coraz bliżej KSW?
Od pewnego czasu mówi się, że były mistrz kategorii bridger WBC postąpi identycznie, jak kilka lat temu Artur Szpilka. „Szpila” sugerował już na wywiadach, że w kolejnej walce faktycznie może dojść do jego pojedynku z Różańskim.
Okazuje się, że rzeszowianin ma już za sobą rozmowę z Wojsławem Rysiewskim:
– [Spotkanie jest] za mną, byłem sam. Dzisiaj, o 9:30, spotkałem się z Łukaszem… Miał też jakieś sprawy swoje i spotkaliśmy się – powiedział dyrektor sportowy KSW goszcząc w studio Klatka po klatce.
– Wiesz co, no na razie nic nie mogę ogłosić… Ani biały dym, ani czarny – kontynuował z uśmiechem matchmaker organizacji. – Tak naprawdę poznaliśmy się, bo ja wcześniej nie miałem okazji z nim rozmawiać. Ja zadałem wszystkie istotne pytania. Łukasz jasno nakreślił przestrzenie finansowe, też czasowe w jakich może się poruszać, jeżeli chodzi o ewentualną walkę w KSW… I tyle.
– Przed programem zaraportowałem to moim szefom, ale nie dostałem jeszcze „zwrotki”.
Naturalnym było oczywiście pytanie, czy po spotkaniu jest bliżej, czy dalej do zakontraktowania Różańskiego?
– W tym samym miejscu jest. W tym samym miejscu – odpowiedział Rysiewski, który nie wyklucza jednak, że faktycznie to Łukasz Różański będzie kolejnym oponentem Artura Szpilki. – Rozważymy wszystkie opcje. Tę z Łukaszem też. Mam już jakiś drugi pomysł, ale myślę, że jest tyle czasu, że pojawi się kilka innych.
