KSW

Wiktoria Czyżewska po kolejnej wygranej: Na swoją promocję nie narzekam, ale KSW powinno…

Wschodząca gwiazda żeńskiej strony polskiego MMA po raz kolejny wyszła z apelem do władz KSW.

Wiktoria Czyżewska, bo o niej mowa, mimo młodego wieku może się pochwalić sporym zainteresowaniem ze strony kibiców. Fakt faktem, niemałą rolę odgrywa przy tym aparycja zawodniczki. Sama „Chicatoro” wykorzystuje swoje atuty w promocji social mediów.

Czyżewska dała się też zapamiętać kibicom KSW, jako efektownie walcząca zawodniczka. Wiktoria na sześć wygranych walk aż cztery kończyła przed czasem. Co więcej, każda z „czasówek” była nokautem. Mało który fan nie widział head kicku na Erianny Castanedzie z gali KSW 97. Tak czyste kopnięcia nie są dziełem przypadku, a ciężkich treningów na macie.

Wiktoria Czyżewska apeluje o pasy w KSW

Ostatnie zwycięstwo w okrągłej klatce Wiktoria Czyżewska odniosła przed kilkunastoma dniami. Wówczas po nienajlepszym początku pokonała Biankę Sattelmayer. Przedłużyła tym samym swoją serię do czterech kolejnych wygranych.

W rozmowie z kanałem MyMMA popularna „Chicatoro” raz jeszcze upomniała się o przywrócenie mistrzowskich tytułów w żeńskiej dywizji KSW. Czyżewska poparła swój apel kilkoma istotnymi argumentami:

Sprawdź!  KSW 81. Błyskawiczna porażka Karoliny Owczarz! Adrianna Kreft poddaje w 73 sekundy!

Uważam, że powinien być pas w mojej kategorii wagowej. Nie chodzi tutaj o mnie w stu procentach, ale o kwestię promocyjną i medialną – powiedziała Wiktoria. – Inaczej patrzy się na mistrzynię kategorii, niż zwykłą zawodniczkę. Ma to wpływ na promocję gali, gdy na przykład bije się mistrzyni, a nie zwykła zawodniczka KSW… Chociaż ja na swoją promocję nie narzekam, bo robię dużo sama. Nie jest tak, że jestem skazana na KSW i czekam aż coś zrobią, tylko ja.

Na pewno chciałabym tego, ale również, żeby każda zawodniczka była traktowana w organizacji. A nie, żeby mówione było tylko o tych nowych, które przychodzą.

W historii żeńskich dywizji KSW były wprowadzone dwa tytuły i oba dzierżone były przez pojedyncze mistrzynie. W dywizji słomkowej pas padł łupem Karoliny Kowalkiewicz, która zanotowała też jedną udaną obronę. Tytuł zawakowała w październiku 2015 roku, gdy dołączyła do UFC.

W kategorii muszej, w której obecnie mierzy się „Chicatoro”, czempionką była inna zawodniczka, która pokonała drogę z KSW do oktagonu. Ariane Lipski, bo o niej mowa, po pas sięgnęła podczas gali na Stadionie Narodowym. Obroniła go dwukrotnie, a dywizja pozostaje bez nowej mistrzyni od 2018 roku.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.