(VIDEO) Jan Błachowicz zagra w filmie „Pitbull”! Jest zapowiedź i data premiery!

Do sieci trafił pierwszy zwiastun nadchodzącej produkcji Patryka Vegi. W filmie zatytułowanym „Pitbull” wystąpi mistrz UFC Jan Błachowicz.
Cieszyński Książę już wcześniej zdradził, że zobaczymy go na wielkim ekranie. Po zwycięskim pojedynku z Israelem Adesanyą został zapytany o to, czy chciałby zagrać w filmie i wcielić się w rolę niebezpiecznego człowieka:
– A dlaczego niebezpiecznego? Mogę zagrać miłego! W pierwszej kolejności jestem zawodnikiem. Jeżeli taka propozycja nie kolidowałaby z przygotowaniami do walki, to dlaczego nie? Hej, przygodo! Niech się dzieje. Nie odmówiłbym. A kto wie, może już spływają takie oferty?
Niedługo później na swoim Instagramie opublikował zdjęcie z Patrykiem Vegą, wówczas nikt nie miał już wątpliwości, że Cieszyński Książę zagra w filmie polskiego reżysera.
JAN BŁACHOWICZ ZAGRAŁ W FILMIE PATRYKA VEGI
Dzisiaj Patryk Vega udostępnił na swoim kanale YouTube pierwszą zapowiedź produkcji. Zwiastun wygląda zaskakująco dobrze i jest utrzymany w poważnym klimacie. Na ekranie zobaczymy m.in. Andrzeja Grabowskiego, który odegra rolę „Gebelsa”, czyli Jacka Goca.
Zgodnie z zapowiedziami film miał być zatytułowany „Pitbull. Królowa chuliganów”, jednak wygląda na to, że czeka nas całkowicie inna produkcja. Na ten moment nie znamy szczegółów dotyczących fabuły, ale możemy zobaczyć w zwiastunie, że poruszony zostanie temat Andrzeja „Pershinga” Kolikowskiego oraz jego śmierci.
W zapowiedzi pojawił się także Cieszyński Książę. Mistrza UFC możemy zobaczyć w kilku scenach, na jednej z nich widzimy, jak z odznaką na szyi przewodzi oddziałowi funkcjonariuszy policji.
Premiera filmu zaplanowana jest na 11 listopada.
Źródło: YouTube
- Tom Aspinall nie doczeka się walki z Jonesem? „Jon gra nam na nosie”
- Gwóźdź o spotkaniu z Pudzianem przed galą KSW: „Ta walka była już chyba oddana”
- Promotor Joshuy przejechał się po UFC: „MMA to po prostu biedny krewny boksu”
- Wściekły Pudzianowski beszta komentatorów: „Zapraszam, cztery razy mu przyp…e w tył głowy i…”
- Kołecki o zamieszaniu wokół Pudzianowskiego: „KSW akceptowało jego słabości, kiedy dla nich zarabiał”