Mateusz Gamrot bliski rekordu UFC! „Khabib mnie nie interesuje! Celuję tylko w…”

Mateusz Gamrot jest już o krok od przeskoczenia legendarnego Khabiba Nurmagomedova w annałach dywizji lekkiej.
Popularny „Gamer” wrócił już do Polski po wielu miesiącach spędzonych w klubie American Top Team. Mateusz długo czekał na możliwość powrotu do oktagonu i koniec końców zgodził się wziąć pojedynek z niesklasyfikowanym w rankingu Ludovitem Kleinem.
Słowak w zasadzie nie zagroził Gamrotowi ani przez moment. Przed pojedynkiem mógł się pochwalić wysoką skutecznością w obronie przed obaleniami, ale „Gamer” skutecznie mu to popsuł. Co więcej, pochodzący z Kudowy fighter jest już blisko przeskoczenia w materii sprowadzeń kilku legend.
Mateusz Gamrot: Celuję tylko w pierwsze miejsce!
Pojedynek z „Mr. Highlightem” Mateusz Gamrot zakończył z sześcioma udanymi sprowadzeniami, co też przełożyło się na blisko 9 minut kontroli w parterze. To ostatnie jest rekordem Polaka w oktagonowych potyczkach.
Po wygranej „Gamer” zasłyszał zaś, że jest bliski szczytu w rankingu udanych takedown’ów w historii wagi lekkiej w organizacji.
– Ja to nie jestem takim wielkim fanem statystyk, czy doszukiwania się, więc nie mam takiej wiedzy… ale gdzieś tam usłyszałem, że pojawiam się w okolicach podium rankingu „liczby obaleń” ogólnych w walkach… – mówił Gamrot w rozmowie z InTheCagePL, któremu prowadzący przytoczył dokładną statystykę.
Otóż Polak w historii kategorii lekkiej UFC zanotował 49 udanych sprowadzeń, co plasuje go na 4. lokacie. Tuż przed nim jest już tylko Khabib Nurmagomedov, do którego Mateuszowi brakuje 10 obaleń, Clay Guida z 65. obaleniami i Gleison Tibau z 84.
– No to kolejna walka, wiem, że mam „dyszkę” strzelić, robię „dyszkę” i wskakujemy na podium, stary – odparł żartobliwie „Gamer”. – Więc wiesz, teraz jak mam tą świadomość mogę też inaczej walczyć w tych walkach.
– Fajnie, że ten mój styl, moja praca, tak jakby też odbija się na jakichś takich fajnych statystykach, czy momentach. (…) No ja to celuję tylko w pierwsze miejsce. Tam Khabib trzeci mnie nie interesuje po prostu… – dodał nie tracący rezonu Polak.