(VIDEO) UFC Vegas 30: Ciryl Gane w walce wieczoru pokonał Alexandra Volkova!
Ciryl Gane wciąż niepokonany! Francuz otrzymał kilkadziesiąt kopnięć na nogę, ale Alexander Volkov nie zaserwował lepszego wyzwania. Sędziowie jednogłośnie orzekli zwycięstwo „Bon Gamina”!
Volkov rozpoczął tak, jak zapowiadał, czyli w stójce. Wyprowadził kilka kopnięć na piszczel Francuza, dołożył kilka ciosów pięściami. Gane podskakiwał na nogach, cierpliwie czekał na swoją szansę. Przy jednej z prób bardzo odsłonił swoją lewą stronę, co może być podpowiedzią dla Rosjanina w kolejnych rundach. Volkov łatwo blokował ciosy, które wyprowadzał „Bon Gamin”. Ten poszedł po obalenie, jednak jak tylko Rosjanin zniwelował do zera szanse powodzenia, Francuz odpuścił.
Drugą odsłonę faworyzowany Gane rozpoczął od skrócenia dystansu. Podszedł blisko „Drago” chcąc uniknąć mocnych uderzeń z pełnego zasięgu. A jednak to Volkov wyprowadzał pojedyncze, acz celne proste i niskie kopnięcia. Francuz ewidentnie trzyma siły na jedno bardzo mocne uderzenie, ale doświadczenie rywala bierze górę. Rosjanin bezproblemowo wykonywał uniki. Na około 70 sekund przed końcem drugiej rundy Gane podjął kolejne próby zaskoczenia przeciwnika, ale efekty były żadne. Volkov ciężej oddychał tylko poprzez wagę, którą wniósł do oktagonu.
W przerwie narożnik „Drago” podpowiedział, aby ten postawił na atak, a nie kontratak. Niestety jednak pierwsza minuta po raz kolejny okazała się być miałka: pojedyncze ciosy do statystyk. Francuz na chwilę po błędzie znalazł się na deskach, ale nie było to żadne zagrożenie. Gane ruszył mocniej w połowie trzeciej odsłony, dociskał Rosjanina, ale musiał obejść się smakiem. Volkov ponownie został dopchnięty pod siatkę, gdzie przeciwnik powoli się rozkręcał. „Bon Gamin” wyprowadził celną kombinację z podbródkowym. Końcówka rundy minęła na wymianie kopnięć w nogę, ale trzeba przyznać jedno: póki co na punkty wygrywa Ciryl Gane.
Francuz otrzymał kilka ciosów na początku czwartej odsłony, ale nie spowodowały one zagrożenia. Sam zaś wyprowadził atak pięściami zakończony próbą latającego kolana! Nie trafiło ono jednak głowy Rosjanina. Po dwóch minutach Gane ponownie w tej walce spróbował obalenia, ale efekt był taki sam, jak za pierwszym razem. Kolejne minuty znów mijały, a Volkov – pomimo próśb narożnika – nie wychodził spod siatki. „Bon Gamin” aktywniej obijał rywala skupiając się na jego głowie.
Alexander Volkov, zdając sobie (lub nie) z tego sprawę musi pokazać coś wyjątkowego w finałowej rundzie walki. Na kartach sędziowskich zwycięzcą musi być Ciryl Gane, który znów wyczekuje swojej szansy i trafia Rosjanina. Warto zaznaczyć jednak, że są to w zasadzie trzy ciosy: lewy prosty, prawy prosty i odpychające kopnięcie na korpus. Na dwie minuty przed końcem odsłony Rosjanin przyjął mocny prawy sierpowy od Francuza, ale Gane nie poszedł za ciosem. Panowie krążyli wokół oktagonu i nie wyglądali, jakby chcieli pokazać coś więcej. Na 40 sekund przed końcem piątej odsłony Alexander Volkov „otrzymał” palec w oko! Po blisko dwóch minutach „Drago” zdołał otworzyć oczy i walka powróciła do środka klatki! Tam Volkov wrócił do swoich kopnięć na piszczel, jednak byłyby one mocne na kimś z wagi koguciej….
Zwycięzcą przez jednogłośną decyzję zostaje Ciryl Gane!