UFC

(VIDEO) Paddy Pimblett dusi kolejnego rywala w O2 Arenie!

Na gali UFC Londyn musiał się pojawić Paddy Pimblett! Fighter z Liverpoolu ponownie rozgrzał publikę, a jego przeciwnikiem był Jordan Leavitt!

Pimblett to 27-letni Anglik, który dotychczas nie przegrał w UFC. Były podwójny mistrz organizacji Cage Warriors często przywodzi wszystkim na myśl Conora McGregora. „The Baddy” zawsze ma coś do powiedzenia, idzie pod prąd, a do tego jak jest w gazie – to ciężko go zatrzymać!

Jordan Leavitt w UFC walczył od 2020 roku. Do federacji dostał się, jak wielu innych – po znakomitym występie w Dana White’s Contender Series i poddaniu rywala trójkątem rękoma już w pierwszej rundzie. Zadebiutował 4 miesięcy później, a ówczesnego przeciwnika znokautował slamem. Przed tym wieczorem w czterech walkach pod banderą UFC zaliczył rekord 3-1.

Pimblett vs. Leavitt – przebieg walki

Runda 1

Pimblett natychmiast zaatakował ze środka klatki. Rywal odpowiedział low kickiem, a za moment przewrócił Anglika na matę, choć tylko na chwilę. Leavitt zakłada gilotynę z klinczu, broni się „The Baddy”, ale obala go za moment „The Monkey King”. Paddy Pimblett zdołał założył jeszcze duszenie, ale rywal się wybronił. Ponownie klincz w stójce na siatce, Pimblett musi się bronić przed obaleniami. Amerykanin zdołał jeszcze raz sprowadzić Anglika na matę, ten jednak po drodze wypłacił kilka łokci w głowę. Wraca na nogi „The Baddy” i w ostatnich chwilach posyła jeszcze latające kopnięcie.

Sprawdź!  Mateusz Gamrot gotowy na UFC 285! "Wychodzę, żeby skończyć tego gościa"

Runda 2

Pimblett natychmiast atakuje, ale nie trafia z kombinacją. Trafia go rywal, ale fighter z Liverpoolu nic sobie z tego nie robi i dalej napiera! Leavitt idzie po sprowadzenie, fighterzy kończą na siatce. Pimblett wypłaca łokcie, trafia też kolanem! Leavitt stracił balans, a Paddy „The Baddy” wskakuje mu za plecy! Odłączył jedną rękę trójkątem nogami i Amerykanin musi odklepać!

Oficjalny wynik: Paddy Pimblett wygrywa przez duszenie w 2. rundzie

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.

Sprawdź również
Close