UFC

(VIDEO) Luke Rockhold żąda zwolnienia z kontraktu! „Jeśli mam wybór: walka z menelem, albo zwolnienie, to wolę odejść.”

Luke Rockhold był już mistrzem UFC w wadze średniej i jest bardzo medialnym zawodnikiem. Amerykanin nie kończy jeszcze kariery i, przez MMA Figthting, stawia twarde warunki: ciekawy przeciwnik, albo zwolnienie z kontraktu!

Weteran UFC, jak w stu procentach można określić Luke’a Rockholda, walczy pod banderą największej organizacji MMA od 2013 roku. Największym jego sukcesem jest tytuł mistrza wagi średniej. Zdobył go na UFC 194, gdzie w czwartej rundzie przez TKO pokonał ówczesnego championa, którym był Chris Weidman. Od tamtej pory zaliczył jednak słabą serię: 1 wygraną i 4 porażki.

Rockhold pas stracił na rzecz Micheala Bispinga w pierwszej obronie na UFC 199. Ostatnim występem było nieudane podejście do dywizji półciężkiej, skąd szybko przegonił go obecny mistrz tejże dywizji, Jan Błachowicz.

Od tamtej pory – a był to rok 2019 – Amerykanin wciąż pozostaje bez oponenta, ale cieszy się rozwojem sytuacji globalnej:

Sprawdź!  Michael Bisping wyjaśnia kolegę klubowego Conora McGregora! "Dorośnij i przestań trollować ludzi, głąbie."

– Cieszę się, widząc świat wracający do normalności. Pełne obiekty i ta energia bijąca od fanów. To jest właśnie ta iskra, która nas napędza. O to chodzi. Walczenie w pustej hali… To nie jest to. Oglądając walki, które odbyły się w trakcie pandemii, to nie ma tego „czegoś”.

Luke Rockhold twierdzi, że było blisko finalizacji starcia z Khamzatem Chimaevem, który jest fighterem kategorii półśredniej, ale przeciwnik nie chciał skakać pomiędzy dywizjami. Amerykanin wystosował mocne oświadczenie, albo przeciwnik, albo dajce mi odejść:

– Nie wezmę pierwszej lepszej walki. Nie wyjdę do oktagonu przeciw komuś, kto nie ekscytuje ani mnie, ani moich fanów. To bez sensu. Byłem już mistrzem Strikeforce, również UFC. Jeśli mam wybór: walka z menelem, albo zwolnienie, to wolę odejść.

– Jeśli chcecie, abym walczył, to dajcie mi ciekawego rywala. Dajcie kogoś, kto podnieci moich fanów, ludzi, wszystkich. Jeśli nie to spier*alajcie. Mam 36 lat, walczyłem z Yoelem Romero, gdy nikt inny nie chciał. Po utracie pasa odsunąłem się od dywizji, nie będę wracał na walkę z jakimś żulem…

Źródło: MMA News, MMA Fighting

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.